Tusk zaliczył wzrost gospodarczy do kluczowych problemów w kontekście roku 2013. Zaznaczył, że jest to ważne nie dla władzy i opozycji, ale dla ludzi. - Gdy wszyscy zastanawiają się, jakie priorytety powinny nam towarzyszyć w czasach kryzysowego zamętu są to bezdyskusyjnie dwa priorytety: to jest utrzymanie wzrostu gospodarczego, tempa rozwoju Polski, które wzbudza podziw na całym świecie - nawet jeśli będzie mniejszy niż w ostatnich latach - mówił premier. Podkreślił, że to jest istotne nie dlatego, by dumnie wyglądały polskie statystyki na tle innych krajów, ale "po to, żeby chronić każde bez wyjątku miejsce pracy".
- Dla rządu rozsądnego, który chce ten wzrost, a więc miejsca pracy dla ludzi utrzymać, kluczowe jest znalezienie możliwości finansowania rozwoju i wzrostu na rok 2013 - powiedział Tusk.50 miliardów złotych na gaz łupkowy
Tusk mówiąc o kwestiach gospodarczych zapowiedział, że w najbliższych dniach rząd przedstawi projekt ustawy w sprawie gazu łupkowego. - Ta ustawa musi stać się przedmiotem naszej wspólnej debaty, bo ustawa o gazie łupkowym nie może stać się własnością rządu tego ani przyszłych, ponieważ ma być zabezpieczeniem energetycznym i finansowym dla wszystkich Polaków - oświadczył szef rządu. Tusk zapowiedział, że zwróci się do wszystkich sił politycznych w parlamencie, by z "najlepszą wolą i determinacją dyskutowali o projekcie, który rząd przedstawi w najbliższych dniach".
Premier zaznaczył, że rząd zdaje sobie sprawę, jakie nadzieje Polacy wiążą z "naszym narodowym źródłem energii". Dodał, że gaz łupkowy to bezpośrednie inwestycje spółek Skarbu Państwa m.in. PGNiG, Orlenu, Lotosu, KGHM, a także budowa trzech kopalń. Wyliczał też, że zgodnie z założeniami rządu do 2016 r. poziom tych inwestycji osiągnie 50 mld zł.
60 miliardów złotych na energetykęTusk zapowiedział również realizację do 2020 roku inwestycji w bezpieczeństwo energetyczne Polski o wartości 60 mld złotych. Elementami tych inwestycji mają być m.in. bloki energetyczne i terminal gazowy. - Kontynuujemy program bezpieczeństwa energetycznego i niezależności energetycznej Polski jaki zaczęliśmy pięć lat temu. Inwestujemy w ten sposób pieniądze w wielkie przedsięwzięcia energetyczne, angażujące pracę tysięcy, setki tysięcy ludzi - mówił premier.
Wśród inwestycji w energetykę jakie chce podjąć rząd premier wymienił m.in. budowę bloków energetycznych w Turowie, Opolu, Puławach, Blachowni, Stalowej Woli, Jaworznie, Kozienicach i Włocławku. Kontynuowana ma być również budowa terminalu gazowego. - Mówię o projekcie: tysiąc kilometrów gazociągów, a także o magazynach na gaz, których pojemność do 2014 roku ma zwiększyć się z 1,5 do 3 mld m3 - dodał szef rządu. Szef rządu zapowiedział ponadto kontynuację budowy interkonektora, czyli połączenia energetycznego między Polską a Litwą. Inwestycja ta ma być zakończona w 2020 roku. Rozbudowywany ma być także terminal naftowy w Gdańsku.
100 miliardów na bezpieczeństwo- MON planuje do 2022 roku strategiczne inwestycje w bezpieczeństwo Polski o wartości blisko 100 mld zł – kontynuował wyliczanie przyszłych inwestycji szef rządu. Premier dodał, że rząd szuka środków, które można inwestować w rozwój, a więc w miejsca pracy, w dziedzinach, które do tej pory "nie zawsze dobrze służyły polskiemu rynkowi pracy". - Dlatego zdecydowaliśmy się - i tu bardzo dziękuję za wsparcie pana prezydenta i za inicjatywę ministra Tomasza Siemoniaka - na taką konsolidację wydatków na polskie bezpieczeństwo militarne, aby do maksimum zbudować polski charakter produkcji, a jednocześnie, żeby produkcja gwarantowała wysoki poziom sprzętu, jaki będziemy dostarczali polskiej armii - wyjaśnił szef rządu. Te inwestycje - jak zapewnił - nie obniżają funduszy przeznaczonych na obronę narodową.
- Zrobimy wszystko - i projekty są gotowe - aby te pieniądze pracowały także na rzecz miejsc pracy. Bo bezpieczeństwo Polski dzisiaj to nie tylko planowane zakupy i budowa w Polsce śmigłowców, okrętów, rosomaków, a także budowa systemu obrony przeciwlotniczej także z udziałem polskiego przemysłu, bo bezpieczeństwo to nie tylko wysokiej jakości sprzęt, ale także miejsca pracy wynikające z tych inwestycji - przekonywał premier. Dodał, że mowa o bardzo dużej kwocie - o 10 mld zł w latach 2013-2014, a w sumie plany MON dotyczące strategicznych inwestycji do roku 2022 to blisko 100 mld zł. - Chcemy, żeby pracowały najintensywniej, jak to tylko możliwe w tym czasie kryzysowym - podkreślił.
"Inwestycje polskie"Tusk zapowiedział program "Inwestycje polskie", którego operatorem ma zostać Bank Gospodarstwa Krajowego (BGK). Podkreślił też, że do 2015 roku rząd chce uzyskać możliwości inwestycyjne na poziomie 40 mld zł. - Po pierwsze, przygotowaliśmy narzędzie bankowe i wymagające także dodatkowych instrumentów w postaci specjalnej spółki pod program zatytułowany "Inwestycje polskie". Operatorem będzie BGK - powiedział Tusk.
Podkreślił, że do 2015 roku 40 mld zł znajdzie się jako kapitał dla BGK, po to, by w tym przedziale czasowym uzyskać możliwości inwestycyjne na poziomie 40 mld zł. Szef rządu zaznaczył, że będzie to możliwe bez naruszania bezpieczeństwa finansowego państwa, a więc bez obciążania tą kwotą deficytu lub długu publicznego. - Będzie to możliwe poprzez aktywne użycie kapitału dziś zamrożonego, mówimy tu głównie o udziałach w państwowych spółkach Skarbu Państwa - wyjaśnił Tusk. Szef rządu podkreślił, że jego gabinet chciałby, by te aktywa w tej chwili - jak mówił szef rządu - "pasywne" - zaczęły pracować na inwestycje, "wiążąc również kapitał prywatny i większe możliwości kredytowe". - Według obliczeń, powinniśmy zbudować w ten sposób taką dźwignię na rzecz inwestycji i kredytowania polskiej gospodarki jak już wspomniałem, do 40 mld zł do roku 2015 i ok. 90 mld zł, licząc przez 6 lat - podkreślił premier.
"Miejsc pracy musi być więcej a nie mniej"- Trzeba robić wszystko by miejsc pracy w Polsce nie ubywało, ale przybywało - powiedział w Sejmie premier Donald Tusk. Szef rządu zapowiedział m.in. wydłużenie okresu rozliczeniowego czasu pracy. Na rzecz zwiększenia miejsc pracy ma działać - według Tuska - wydłużenie okresu rozliczeniowego czasu pracy do 12 miesięcy i wprowadzenie ruchomego czasu pracy. - W ocenie przedsiębiorców, ale i środowisk związkowych te mechanizmy w czasie kryzysu dobrze działają także na rzecz utrzymania a nawet wzrostu miejsc pracy - podkreślił szef rządu.
Premier podkreślił, że "trzeba robić wszystko, by miejsc pracy w Polsce nie ubywało, ale przybywało". - Chcielibyśmy, aby urzędy pracy były premiowane za efektywność w aktywizacji zawodowej bezrobotnych, za obsadzanie w realnych miejscach pracy, a nie za liczbę zarejestrowanych bezrobotnych lub organizację szkoleń - podsumował Tusk.Nie zapomnieć o nauce
- Pieniądze zainwestowane w naukę nie przełożą się w prosty sposób na polskich noblistów, ale bez tego nie mamy szans na osiągniecie zadowalającego poziomu innowacyjności - przekonywał Tusk. Premier zapowiedział inwestycje w infrastrukturę naukową. - Inwestujemy, rozpoczęliśmy to już na poziomie kontraktów, ten poziom uzyskał 10 mld zł - powiedział. Dodał, że chodzi o rozpoczęte inwestycje i te, które rozpoczną się w latach 2012-2015. Ta kwota - jak poinformował premier - będzie szła na dokończenie i budowę nowych laboratoriów, finansowanie badań, wyposażenie ośrodków badawczych i szybkie sieci informatyczne. - Wiem, że w tak prosty sposób pieniądze nie przełożą się na polskich noblistów, ale bez tych inwestycji nie mamy szansy na uzyskanie zadowalającego poziomu innowacyjności - podkreślił szef rządu.
Inwestycje ważne, stabilność finansów publicznych równie ważnaPremier Donald Tusk podkreślił jednocześnie, że rząd będzie angażował wszystkie rezerwy, jakie są w zasobach narodowych, by utrzymać wzrost gospodarczy poprzez inwestycje. Jednak - jak podkreślił - rząd będzie jednocześnie dbał o stabilność finansów publicznych. - Nie ma innej drogi dla bezpiecznego rozwoju Polski, a przede wszystkim dla miejsc pracy dla Polaków, niż utrzymanie wzrostu przez inwestycje - podkreślił szef rządu. Dodał, że wszystkie rządowe projekty w tym zakresie "są i muszą być bezpieczne z punktu widzenia założonych pułapów na deficyt i na finanse publiczne". - Dlatego będziemy angażowali wszystkie rezerwy, jakie istnieją w zasobach narodowych, ale będziemy równocześnie stabilizować - tak jak do tej pory skutecznie to robiliśmy - sytuację w finansach publicznych - zapowiedział Tusk.
Premier wyjaśnił, że to właśnie z tego powodu nie mówi, że państwo polskie jest zdolne do rozdawania pieniędzy lub przywilejów. - Szukamy raczej sposobów, by tych przywilejów grupowych było mniej, żeby redystrybucja środków finansowych była bardziej sprawiedliwa jak do tej pory - zaznaczył. - Gwarantujemy, że w tych przedsięwzięciach będziemy mieli na uwadze - tak jak do tej pory - bezpieczeństwo finansów publicznych - dodał. Tusk podkreślił jednocześnie, że rząd chce też ułatwić przedsiębiorcom funkcjonowanie w trudnych czasach kryzysu i w dalszej przyszłości. Jako przykład tych działań podał przyjęcie przez rząd projektu dotyczącego wprowadzenia możliwości kasowej metody rozliczania VAT dla firm, których obrót wynosi do 1,2 mln euro rocznie. Podziękował w tym kontekście wicepremierowi, ministrowi gospodarki Waldemarowi Pawlakowi za "szczególną determinację".
"Porozmawiamy o pakcie fiskalnym"Tusk zapowiedział również, że w najbliższych tygodniach czeka Polskę debata o przyszłości UE, w tym także o ewentualnej ratyfikacji paktu fiskalnego. - O naszej przyszłości w Unii Europejskiej, gdzie dylematów jest więcej niż prostych nadziei, będę mówił w najbliższych tygodniach. Także tu, w tej izbie, choćby przy okazji próby ratyfikacji i dyskusji nad ewentualną ratyfikacją paktu fiskalnego - powiedział premier. Dodał, że dyskusja na temat paktu fiskalnego zapoczątkuje rozmowy dotyczące dalszej integracji UE. - To będzie przedsmak naszej wielkiej dyskusji o tym gdzie, w jakim miejscu, kiedy Polska włączy się w ten proces nowej integracji Unii Europejskiej. Dyskusja trudna, ale nie możemy jej unikać - zastrzegł.
PAP, arb