CBŚ u wiceministra finansów? Resort zaprzecza

CBŚ u wiceministra finansów? Resort zaprzecza

Dodano:   /  Zmieniono: 
Wiceminister finansów Jacek Kapica (fot. Piotr Molecki / newspix.pl) Źródło:Newspix.pl
Policjanci z CBŚ przeszukali gabinet Jacka Kapicy - wiceministra finansów, szefa służby celnej - donosi dziennik.pl. Funkcjonariusze wynieśli z gabinetu Kapicy dokumenty i dyski komputerów.
Jak ustalił portal, funkcjonariusze Centralnego Biura Śledczego są także w biurach pięciu innych urzędników, pełniących kierownicze role w resorcie finansów, kierowanym przez Jacka Rostowskiego (PO).

Jak pisze dziennik.pl, operację CBŚ, o której niewiele wiadomo, nadzorują prokuratorzy z grupy śledczej z wydziału przestępczości zorganizowanej i korupcji Prokuratury Apelacyjnej w Białymstoku. Zadaniem śledczych jest zbadanie afery tzw. jednorękich bandytów - czyli ustalenie, jak w krótkim czasie automaty o niskich wygranych zalały Polskę i dlaczego pozwalały na grę o wysokie pieniądze.

Jeden z rozmówców dziennika.pl powiedział, że przeszukanie u ministra Jacka Kapicy oznacza, że będzie on przesłuchany i że na tym etapie śledztwa nie jest wykluczone, że wiceministrowi zostaną postawione zarzuty karne.

- Podejrzewamy, że urzędnicy resortu finansów tolerowali rozrastanie się plagi jednorękich bandytów, na których miliardy tracił budżet państwa - powiedział anonimowy informator dziennika.pl.

Tymczasem rzeczniczka resortu finansów Wiesława Dróżdż wyjaśniła w TVN24, że resort "codziennie dostarcza dokumenty niezbędne do wyjaśnienia różnych spraw - m.in. dotyczących branży hazardowej". Rzeczniczka zaprzeczyła jednocześnie, jakoby w resorcie finansów doszło do jakichkolwiek przeszukań. - Na pewno w tym momencie w ministerstwie nie ma policjantów - podkreśliła. Policjanci mieli odwiedzić resort dzień wcześniej - i wówczas przekazano im dokumenty.

Inne informacje przekazał TVN24 prokurator Krzysztof Wojdakowski z wydziału przestępczości zorganizowanej i korupcji Prokuratury Apelacyjnej w Białymstoku, który zaznaczył jednak, że nie doszło do przeszukania w gabinecie wiceministra Kapicy. - To było żądanie wydania dokumentów - wyjaśnił. Stwierdził również, że "na dziś nie ma wskazań", by postawić zarzuty Kapicy.

zew, tvn24.pl, arb, dziennik.pl