Polska z powodu nałożonego embarga na polskie i unijne towary, w tym owoce, znalazła się w kropce. Polscy producenci muszą szukać nowych nabywców. - Gdy mieliśmy rosyjski rynek do dyspozycji, często zasypialiśmy i nie poszukiwaliśmy nowych. Teraz jest okazja - powiedział Witold Piekarniak ze Związku Sadowników RP na antenie radiowej Jedynki
Jak przyznał Witold Piekarniak obecnie sadownicy nie widzą kryzysu, ale zaczynają się powoli niepokoić. Są już pierwsze zbiory letnich odmian, które były wcześniej wysyłane do Rosji. Jego zdaniem duża owoców o bardzo dobrej jakości nie może pozostać na rynku, ponieważ zachwieje jego podstawami nie tylko w Polsce, ale także w Europie. Wobec tego polscy producenci i ministerstwo poszukują nowych nabywców.
Piekarniak stwierdził, że "z perspektywy czasu rosyjskie embargo może okazać się dobrodziejstwem". - Gdy mieliśmy tamten rynek do dyspozycji, często zasypialiśmy i nie posztukowaliśmy nowych. Ten był zawsze dla nas najlepszy. Niestety, ten rynek jest chimeryczny i mieliśmy z nim różne doświadczenia - tłumaczył Piekarniak.
Oprócz poszukiwania nowych odbiorców, Polska musi koniecznie pozbyć się nadmiaru owoców. Może to zrobić przez biodegradację lub oddanie biedniejszym ludziom owoców, ale z unijną dopłatą dla producentów przeznaczoną na działania kryzysowe. Piekarniak powiedział, że Bruksela zdecyduje się na rekompensaty m.in. dla sadowników, ponieważ urzędnicy w UE są wystraszeni sytuacją. Dodał, że jeśli nie otrzymamy wsparcia to rozwalimy rynek w Unii, a oni właśnie się tego obawiają. - Jesteśmy w tym samym organizmie i fakt, że sprawa dotknęła także ich, skonsoliduje wszystkich. Już widzimy tę konsolidację - oznajmił.
Polskie Radio
Piekarniak stwierdził, że "z perspektywy czasu rosyjskie embargo może okazać się dobrodziejstwem". - Gdy mieliśmy tamten rynek do dyspozycji, często zasypialiśmy i nie posztukowaliśmy nowych. Ten był zawsze dla nas najlepszy. Niestety, ten rynek jest chimeryczny i mieliśmy z nim różne doświadczenia - tłumaczył Piekarniak.
Oprócz poszukiwania nowych odbiorców, Polska musi koniecznie pozbyć się nadmiaru owoców. Może to zrobić przez biodegradację lub oddanie biedniejszym ludziom owoców, ale z unijną dopłatą dla producentów przeznaczoną na działania kryzysowe. Piekarniak powiedział, że Bruksela zdecyduje się na rekompensaty m.in. dla sadowników, ponieważ urzędnicy w UE są wystraszeni sytuacją. Dodał, że jeśli nie otrzymamy wsparcia to rozwalimy rynek w Unii, a oni właśnie się tego obawiają. - Jesteśmy w tym samym organizmie i fakt, że sprawa dotknęła także ich, skonsoliduje wszystkich. Już widzimy tę konsolidację - oznajmił.
Polskie Radio