Jak informuje "Gazeta Wyborcza", w porozumieniu zawartym między górnikami a rządem - zapewniono wyższe odprawy, urlopy przedemerytalne, kopalnie: Sośnica-Makoszowy i Boberek-Centrum zostaną rozdzielone, zaś cztery zakłady trafią do Spółki Restrukturyzacji Kopalń, by później można było je sprzedać.
Rządowy plan naprawczy dla Kompanii Węglowej w pierwotnej wersji zakładał sprzedaż nowej, zawiązanej przez Węglokoks spółce celowej dziewięciu z 14 kopalń KW. Z pozostałych jedną miał kupić Węglokoks (Piekary), a kolejne cztery miały być przekazane Spółce Restrukturyzacji Kopalń - Bobrek-Centrum, Sośnica-Makoszowy, Pokój i Brzeszcze. Związkowcy twierdzili, że będzie to równoznaczne z likwidacją ich miejsc pracy.
Wedle podpisanego dziś porozumienia kopalnia Sośnica-Makoszowy ma być rozdzielona na dwa odrębne zakłady, podobnie kopalnia Bobrek-Centrum.
Do SRK skierowane zostaną: Brzeszcze, Centrum, Makoszowy i Piekary, by później przejęli je prywatni inwestorzy. Trzy z nich, prócz Centrum, mają już nawet potencjalnego inwestora. - Porozumienie jest tak skonstruowane, że plany naprawcze tych kopalń mają być uzgadniane ze związkami, a inwestorzy mają kupować zdrowe części zakładów - mówi szef śląsko-dąbrowskiej "Solidarności" Dominik Kolorz.
Resztę zakładów przejmie - stopniowo - nowa spółka, którą powołano w piątek podczas walnego zgromadzenia Węglokoksu. - Nowy podmiot będzie działał na początku na bazie tzw. kopalń rybnickich [Rydułtowy-Anna, Jankowice, Marcel i Chwałowice - przyp. red], a potem przejdą do niego wszystkie kopalnie i zakłady funkcjonujące w starej Kompanii Węglowej - tłumaczył Kolorz. - Są gwarancje zatrudnienia, nie powiem, że pracownicy będą zwalniani, ale wśród pracowników administracji być może trzeba będzie drastycznie zmienić system wynagradzania - podkreślił związkowiec.
Z racji, iż wszystkim pracownikom dołowym zagwarantowano etaty, nie będzie jednorazowych odpraw. Wprowadzono jednak tzw. przedemerytalne urlopy górnicze dla pracujących w zakładach przeróbki mechanicznej węgla, którzy mają najdalej 3 lata do emerytury. Podczas takiego urlopu będą dostawali wynagrodzenie w wysokości 75- proc. miesięcznej pensji i w tym czasie będą mogli podjąć pracę poza górnictwem. Na podobnych warunkach przedterminowo mogą odejść z pracy górnicy dołowi, mający do emerytury 4 i mniej lat.
Pracownicy zakładów przeróbki mechanicznej węgla, administracji i powierzchni będą dostawać większe odprawy. Prócz tych w wysokości 12. miesięcznych pensji, mogą dostać te wynikające z kodeksu pracy - czyli łącznie do 15 pensji.
Wyborcza
Wedle podpisanego dziś porozumienia kopalnia Sośnica-Makoszowy ma być rozdzielona na dwa odrębne zakłady, podobnie kopalnia Bobrek-Centrum.
Do SRK skierowane zostaną: Brzeszcze, Centrum, Makoszowy i Piekary, by później przejęli je prywatni inwestorzy. Trzy z nich, prócz Centrum, mają już nawet potencjalnego inwestora. - Porozumienie jest tak skonstruowane, że plany naprawcze tych kopalń mają być uzgadniane ze związkami, a inwestorzy mają kupować zdrowe części zakładów - mówi szef śląsko-dąbrowskiej "Solidarności" Dominik Kolorz.
Resztę zakładów przejmie - stopniowo - nowa spółka, którą powołano w piątek podczas walnego zgromadzenia Węglokoksu. - Nowy podmiot będzie działał na początku na bazie tzw. kopalń rybnickich [Rydułtowy-Anna, Jankowice, Marcel i Chwałowice - przyp. red], a potem przejdą do niego wszystkie kopalnie i zakłady funkcjonujące w starej Kompanii Węglowej - tłumaczył Kolorz. - Są gwarancje zatrudnienia, nie powiem, że pracownicy będą zwalniani, ale wśród pracowników administracji być może trzeba będzie drastycznie zmienić system wynagradzania - podkreślił związkowiec.
Z racji, iż wszystkim pracownikom dołowym zagwarantowano etaty, nie będzie jednorazowych odpraw. Wprowadzono jednak tzw. przedemerytalne urlopy górnicze dla pracujących w zakładach przeróbki mechanicznej węgla, którzy mają najdalej 3 lata do emerytury. Podczas takiego urlopu będą dostawali wynagrodzenie w wysokości 75- proc. miesięcznej pensji i w tym czasie będą mogli podjąć pracę poza górnictwem. Na podobnych warunkach przedterminowo mogą odejść z pracy górnicy dołowi, mający do emerytury 4 i mniej lat.
Pracownicy zakładów przeróbki mechanicznej węgla, administracji i powierzchni będą dostawać większe odprawy. Prócz tych w wysokości 12. miesięcznych pensji, mogą dostać te wynikające z kodeksu pracy - czyli łącznie do 15 pensji.
Wyborcza