90 tys. osób podpisało petycję do australijskiego rządu w sprawie zniesienia podatku, którym objęte są tampony oraz inne produkty sanitarne. Australia przymierza się do zareagowania pozytywnie na żądanie obywateli - podaje TVN 24 BiŚ za BBC.
Na wkładki oraz tampony w Australii nałożony jest 10-procentowy podatek od towarów i usług (GST), którym nie są objęte np. prezerwatywy. Petycję w internecie zainicjowała studentka Subeta Vimalarajah z Sydney. W petycji napisano, że kobiety są zmuszone do kupowania wkładek oraz tamponów co kilka tygodni, chociaż rząd nie uznaje ich za niezbędne. - Z drugiej strony, prezerwatywy, filtry przeciwsłoneczne i nikotyna są wolne od podatku, ponieważ są one zaliczane do najważniejszych towarów dla zdrowia - powiedziała Vimalarajah.
Rząd ma się zastanowić nad propozycją i podjąć decyzję wspólnie z władzami terytorialnymi.
Za podatek, którym objęte są m.in. podpaski, odpowiedzialny jest rząd Johna Howarda z 2000 roku. Zastąpiono wtedy w ten sposób różne podatki federalne oraz stanowe.
TVN 24 BiŚ, BBC
Rząd ma się zastanowić nad propozycją i podjąć decyzję wspólnie z władzami terytorialnymi.
Za podatek, którym objęte są m.in. podpaski, odpowiedzialny jest rząd Johna Howarda z 2000 roku. Zastąpiono wtedy w ten sposób różne podatki federalne oraz stanowe.
TVN 24 BiŚ, BBC