Ceny rosną wolniej. "Inflacja pojawi się dopiero pod koniec roku"

Ceny rosną wolniej. "Inflacja pojawi się dopiero pod koniec roku"

Dodano:   /  Zmieniono: 
(fot. sxc.hu) Źródło:FreeImages.com
Dane dotyczące deflacji w lipcu nieco zaskoczyły, gdyż okazały się one powyżej oczekiwań rynkowych. Ceny żywności nie rosną jeszcze tak dynamicznie, jak się tego spodziewano.
Według danych Głównego Urzędu Statystycznego (GUS), deflacja konsumencka wyniosła 0,7% w ujęciu rocznym w lipcu br. wobec 0,8% r/r deflacji w poprzednim miesiącu. W stosunku do poprzedniego miesiąca ceny towarów i usług konsumpcyjnych obniżyły się o 0,1%. Trzynastu ankietowanych przez ISBnews analityków spodziewało się deflacji w zakresie 0,7-0,9% r/r (średnia wyniosła -0,79%). Ministerstwo Gospodarki przewidywało, że deflacja w lipcu wyniosła 0,8% r/r.

Zdaniem ekonomistów, był to kolejny miesiąc w którym na ceny miał wpływ przede wszystkim spadek cen paliw. Dla deflacji nie miały jednak większego wpływu ceny żywności, których wzrost hamowany jest lekkimi spadkami m.in. cen mięsa oraz nabiału. Niektórzy ekonomiści uważają, że wyjście z deflacji może się nieco wydłużyć niż wcześniej to prognozowano. Według większości analityków, pod koniec roku ceny i tak będą rosły i na koniec IV kwartału CPI osiągnie około 0,5%.

Poniżej przedstawiamy najciekawsze komentarze analityków:


"Sądzimy, że także pozostałe miesiące bieżącego kwartału przyniosą stabilizację inflacji i dodatnie wartości inflacja osiągnie dopiero w końcówce roku" - główny ekonomista Banku Gospodarstwa Krajowego Tomasz Kaczor.

"Dopiero w IV kw., prawdopodobnie w listopadzie, wskaźnik CPI powróci do poziomów dodatnich. W dalszym więc ciągu trudno dostrzec zagrożenia narastania presji cenowej w polskiej gospodarce" – analitycy Banku Millennium.

"W IV kw. oczekujemy skokowego wzrostu inflacji, docelowo do 0,3% - 0,4% r/r w grudniu 2015 r. „ – analitycy BOŚ Banku.

Poniżej przedstawiamy najciekawsze wypowiedzi ekonomistów in extenso:


"Jeszcze przed wakacjami powrót inflacji na dodatnie poziomy prognozowany był na przełom trzeciego i czwartego kwartału. Obecnie wydaje się, że za sprawą przede wszystkim niskich cen surowców energetycznych moment ten odsuwa się w czasie – najnowsze spadki cen ropy nie znalazły jeszcze odzwierciedlenia na stacjach paliw. Sądzimy, że także pozostałe miesiące bieżącego kwartału przyniosą stabilizację inflacji i dodatnie wartości inflacja osiągnie dopiero w końcówce roku. Postępujące ożywienie gospodarcze, widoczne też choćby w rosnącym imporcie (dzisiejsze dane NBP), może być odzwierciedlane we wzroście inflacji bazowej Uwzględniając dzisiejsze dane szacujemy ją na 0,4 proc. rdr., o 0,2 pp. wyżej niż przed miesiącem. Spadające ceny paliw i żywności dają konsumentom więcej swobody w zakupach innych towarów oraz usług, utrzymywanie inflacji bazowej na dodatnich poziomach w pierwszym półroczu i jej lekki wzrost w lipcu są tego pośrednim efektem. Dzisiejsze dane nie niosą bezpośrednich konsekwencji dla polityki RPP w najbliższych miesiącach, jednak możliwe w świetle dostępnych dziś danych (przede wszystkim dotyczących rynku żywności i energii) dłuższe niż oczekiwane przez nas zatrzymanie wzrostu inflacji może odsuwać w czasie przyszłoroczną podwyżkę stóp na drugą część roku" – główny ekonomista Banku Gospodarstwa Krajowego Tomasz Kaczor.

"Kolejne miesiące przyniosą dalsze wygaszanie deflacji. Ustępowanie korzystnego szoku podażowego na rynku żywności będzie przekładał się na stopniowy wzrost rocznego wskaźnika inflacji. Szczególnie, że niekorzystne warunki pogodowe i susza mogą wpłynąć na mniejsze niż latach poprzednich sezonowe spadki cen niektórych produktów żywnościowych. Z drugiej jednak strony presję cenową ograniczać będą spadki cen paliw w wyniku zniżek cen ropy naftowej na rynkach międzynarodowych. W naszej ocenie wskaźnik CPI będzie stopniowo się piął w górę i powinniśmy obserwować stopniowe wygasanie deflacji. Dopiero w IV kw., prawdopodobnie w listopadzie, wskaźnik CPI powróci do poziomów dodatnich. W dalszym więc ciągu trudno dostrzec zagrożenia narastania presji cenowej w polskiej gospodarce" – analitycy Banku Millennium.

"W kolejnych miesiącach III kw. wskaźnik inflacji powinien utrzymywać się na stabilnym poziomie, zakładając: - brak dalszych silniejszych wahań w kategoriach inflacji bazowej, - odnotowany od połowy lipca spadek cen paliw w ślad za niższymi cenami ropy naftowej, - utrzymanie niskich dynamik cen nabiału i mięsa, - ale jednocześnie zwiększenie presji na ceny owoców i warzyw z uwagi na mniej korzystne uwarunkowania atmosferyczne dla grupy warzyw bulwiastych i wyjątkowo niską bazę odniesienia dla cen owoców. W IV kw. oczekujemy skokowego wzrostu inflacji, docelowo do 0,3% - 0,4% r/r w grudniu 2015 r. Ten wzrost będzie pochodną skokowego wzrostu dynamiki cen paliw. Nawet przy utrzymaniu bieżących niższych cen ropy naftowej, spadek bazy odniesienia w ostatnich dwóch miesiącach roku dla tej kategorii będzie tak istotny, że poskutkuje wyraźnie wyższym wskaźnikiem cen w ujęciu zmian rocznych. Podobnych tendencji oczekujemy w kategorii cen żywności, z uwagi na bardzo niskie bazy odniesienia dla ubiegłorocznych cen owoców i warzyw. Dalsze nasilenie spadku bazy odniesienia dla cen paliw (dalsze silne spadki cen ropy naftowej w I kw. 2015 r.) będzie także czynnikiem przekładającym się na dalszy wzrost inflacji CPI w I kw. 2016 r. w kierunku 1,0% r/r" – analitycy BOŚ Banku.

"Inflacja wyniosła w lipcu -0,7% r/r , co było wynikiem nieco powyżej oczekiwań, zarówno naszych, jak i rynkowych. O ile spodziewaliśmy się kolejnego zmniejszenia deflacji, to nastąpiło to w nieco większej skali. Głównymi czynnikami odpowiedzialnymi za to były wyraźne wzrosty cen (ok. 1.5% m/m) w kategoriach zdrowie i łączność. W pierwszym przypadku wynikało to z wzrostu cen leków (2,5% w skali miesiąca), a w drugim ze wzrostu cen usług telekomunikacyjnych wynikających z nowych ofert usług internetowych. W pozostałych kategoriach dynamika cen była zbliżona do naszych oczekiwań: spadek cen żywności o 1,1% m/m, wyraźny spadek cen odzieży i obuwia (2,5% m/m), wzrost cen paliw o ponad 1% m/m, sezonowy wzrost cen usług turystycznych. Ze względu na te dwie kategorie, podwyższamy prognozę inflacji bazowej za lipiec do 0,4% r/r (z 0,2%). Pomimo faktu, że dzisiejszy odczyt inflacji był powyżej naszego szacunku, nie zmieniamy wyraźnie prognozy ścieżki inflacji na kolejne miesiące. Największa niepewność dotyczy czynników podażowych. Po pierwsze, gorące lato może wpłynąć na zmniejszoną podaż i ceny towarów żywnościowych. Nie spodziewamy się znaczącego wzrostu cen w tej kategorii: 0,3-0,4% średniomiesięcznie w okresie wrzesień-grudzień. O ile nie odbiegałoby to historycznej średniej, to jednak byłoby znacząco powyżej (nietypowo niskich) zmian ubiegłorocznych i podwyższyłoby łączny wskaźnik inflacji. Po drugie, najbliższe miesiące (sierpień-wrzesień) przyniosą wyraźny spadek cen paliw. Zakładamy, że będzie on na poziomie łącznie ponad 5%, jednakże istnieje ryzyko, że może być to nawet więcej, biorąc pod uwagę, że skala spadku cen ropy w ujęciu złotowym była większa niż skala spadku cen detalicznych paliw. Jeśli chodzi o inflację bazową, spodziewamy się jej dalszego wzrostu do końca roku. W sumie, nie zmieniamy naszej prognozy, że inflacja konsumenta będzie w okolicach zera w listopadzie, a na koniec roku osiągnie ok. 0,5% r/r." – analitycy Banku Zachodniego WBK.

"Płytszy spadek cen był wynikiem przede wszystkim czynników bazowych. Silnie wzrosły ceny wyrobów farmaceutycznych (2,5% m/m) oraz ceny usług telekomunikacyjnych (1,6%). Droższe farmaceutyki wynikały najprawdopodobniej  z wprowadzenia nowej listy leków refundowanych, co zachwiało zwykle stabilną dynamiką cen w kategorii zdrowie. Wzrosty cen łączności miały związek – jak podaje GUS - z wprowadzeniem nowej oferty usług internetowych. Warto zauważyć, że kategoria ta w ostatnim czasie pozostaje dosyć zmienna i raz po raz odpowiada za odchylenia odczytu CPI w górę lub w dół. W efekcie inflacja bazowa (po wyłączeniu cen energii i żywności) odbiła prawdopodobnie w okolice 0,4% r/r wobec 0,2% w czerwcu.
Ceny żywności i paliw, które łącznie odpowiadają za około 28% koszyka tym razem pozostały bez większego wpływu na zmianę rocznej dynamiki CPI w stosunku do czerwca. Żywność podobnie jak przed rokiem potaniała o 1,2% m/m (zgodnie z sezonowym trendem), natomiast paliwa podrożały o 1,2% m/m, podczas gdy rok temu ceny na stacjach wzrosły o 1,5% m/m, co tylko nieznacznie obniżało roczny wskaźnik inflacji. Mimo dzisiejszego zaskoczenia inflacji na plus, w danych wciąż trudno doszukać się konkretnych sygnałów świadczących o narastającej presji inflacyjnej, która mogłaby szybko podbić dynamikę CPI. Póki co odbicie cen opiera się przede wszystkim na niskiej bazie i czynnikach jednorazowych, jak np. wprowadzeniu nowej listy leków refundowanych. Do tej pory pro-wzrostowo na inflację oddziaływały podwyżki cen paliw na stacjach będące pochodną odbicia cen ropy na rynkach. Od sierpnia jednak należy się spodziewać ich ponownego spadku z uwagi na powrót notowań ropy w pobliże tegorocznych minimów. W związku z tym oddziaływanie tego czynnika zdecydowanie straci na sile. Póki co zatem odbicie cen będzie prawdopodobnie kontynuowane w umiarkowanym tempie, które jednak powinno wystarczyć, aby okres deflacji zakończył się w IV kw. br." – analityk Raiffeisen Polbank Michał Burek

"W kolejnych miesiącach spodziewamy się dalszego wzrostu inflacji, który będzie szczególnie dynamiczny w czwartym kwartale br. Wzrost inflacji będzie napędzany przede wszystkim wyższymi cenami żywności. W drugiej połowie przyszłego roku inflację zaczną nasilać również czynniki popytowe będące konsekwencją szybszego wzrostu gospodarczego, takie jak większa skłonność do konsumpcji czy większa siła nabywcza spowodowana wzrostem wynagrodzeń. Dzisiejsze dane nie zmieniają naszej prognozy stóp procentowych. Wzrost importu w czerwcu może być oznaką rosnącego popytu konsumpcyjnego, niemniej jednak Rada Polityki Pieniężnej z oceną tego zjawiska wstrzyma się co najmniej do publikacji danych o PKB za trzeci kwartał. Pomimo spodziewanego szybkiego wzrostu inflacji w najbliższych miesiącach, będzie ona pozostawała poniżej celu inflacyjnego. Oceniamy, że do pierwszej podwyżki stóp procentowych dojdzie we wrześniu 2016 roku" – analityk banku Pekao Wojciech Matysiak.

(ISBnews)