Zależy mi, by nasze średnie i małe firmy kruszyły monopol wielkich europejskich firm – mówił jeszcze przed miesiącem wicepremier Mateusz Morawiecki. Później dodał, że potrzebujemy więcej polskiej gospodarki w polskiej gospodarce. Słowa piękne, gorzej z praktyką. Z upoważnienia Morawieckiego nowy rząd podpisał właśnie 11 umów, wynegocjowanych jeszcze przez starą ekipę wspierającą wyłącznie zagraniczne firmy. Na 27 firm, które dostały od rządu pomoc publiczną, 21 pochodziło z zagranicy. W sumie państwo wesprze je kwotą 80 mln zł. Morawiecki ma rację, mówiąc, że umowy były wynegocjowane jeszcze przez poprzedni rząd i nie było już możliwości zmian. Ale zmiany wymagałoby nie tylko tych kilka umów. Jeżeli z bliska przyjrzymy się poszczególnym branżom i temu, jak traktowane są na rynku polskie firmy, a jak faworyzowane zagraniczne, to faktycznie musimy się zastanowić nad przebudową wszystkiego – od mentalności urzędników zaczynając.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.