Bypass Putina

Dodano:   /  Zmieniono: 
Porozumienie premierów Polski i Ukrainy tym bardziej można uznać za sukces, że rosyjskie firmy naftowe do końca wywierały silny nacisk na władze Ukrainy, by zgodziły się one przekształcić nowy rurociąg w kolejną drogę transportu rosyjskiej ropy z syberyjskich złóż do Odessy. Ostatecznie rząd Ukrainy wybrał kierunek do Brodów, co oznacza, że postawił na integrację z Europą.
Rosja jednak ani myśli ułatwiać kaspijskiej ropie dostępu do światowych rynków. Świadczy o tym dobitnie wizyta prezydenta Władimira Putina w Atenach, gdzie omawiał on z przedstawicielami greckich i bułgarskich władz plany budowy ropociągu Burgas-Aleksandropolis. Rurociągiem tym ropa ma trafiać na Zachód z ominięciem tureckiej cieśniny Bosfor. O kontrolę nad kaspijską ropą walczy zresztą nie tylko Rosja. Złoża ropy w rejonie Morza Kaspijskiego są niezwykle zasobne, dlatego koncerny nie spieszą się z ich udostępnianiem w obawie przed wywołaniem nadpodaży ropy na światowych rynkach i automatycznym spadkiem cen. Amerykański Chevron, na przykład, już zaangażował miliony dolarów w eksploatację kaspijskich złóż. Na zachowanie pierwotnego kierunku tłoczenia do Brodów naciskały także rządy UE i USA, które chcą uniezależnić transport kaspijskiej ropy od rosyjskiego systemu przesyłowego lub, inaczej mówiąc, mieć kontrolę nad podażą.

W tej wielkiej grze polityczno-biznesowej dla nas najmniej korzystna byłaby informacja, że Putinowi udało się przekonać Greków i Bułgarów do budowy ropociągu Burgas-Aleksandropolis.