Boska ingerencja w trudnych sprawach nie zawadzi. Skoro negocjatorzy od kilku miesięcy nie mogą dojść ze stroną czeską do porozumienia w sprawie rozwiązania konfliktu dotyczącego kopalni w Turowie, to pracownicy kompleksu węglowego modlili się na Jasnej Górze o rozstrzygnięcie sporu. W mszy uczestniczyli również mieszkańcy i samorządowcy z Bogatyni, a także politycy Solidarnej Polski, m.in. Beata Kempa i Janusz Kowalski.
O pielgrzymce do Częstochowy poinformowała wczoraj na swoim profilu na Twitterze europosłanka Beata Kempa. "Trwa pielgrzymka na Jasną Górę związkowców z „Solidarności” oraz mieszkańców Bogatyni w intencji pomyślnego rozwiązania sporu wokół kopalni w Turowie. Są z nami między innymi kapelan górniczej „Solidarności” oraz burmistrz Bogatyni Wojciech Dobrołowicz i poseł Janusz Kowalski" – napisała Kempa.
O nietypowej intencji poinformowały także służby prasowe zakonu paulinów.
Co się dzieje w sprawie Turowa?
W piątek w Pradze wznowiono polsko-czeskie negocjacje w sprawie kopalni Turów. Wzięła w nich nowa minister klimatu Anna Moskwa. Była to 18. runda rozmów z udziałem obu stron. Po raz kolejny strony rozjechały się bez osiągnięcia porozumienia, ale Artur Soboń, wiceminister rozwoju i technologii, który był uczestnikiem wielu tur rozmów ze stroną czeską, zapewnia, że umowa jest gotowa i trzeba tylko doprecyzować pojedyncze postanowienia.
Skoro jest tak dobrze, to dlaczego wciąż nie ma porozumienia? Na antenie Tok FM Soboń wyjaśnił, że kwestia, w której strony się nie zgadzały, jest bardzo niestandardowym zapisem w umowach międzynarodowych. Polska od początku sygnalizowała, że nie będzie się chciała na to zgodzić.
– Umowa jest wynegocjowana, zawiera wszystkie elementy, na których zależało stronie czeskiej. Problem był z kwestią niewypowiadalności, co było bardzo niestandardowe. Takich umów międzynarodowych się nie zawiera – przyznał Artur Soboń. – Tam nie ma takich kwestii, w których Polska miałaby się zgadzać, czy nie zgadzać. Nie ma żadnego kłopotu po stronie polskiej – powiedział wiceminister, zaznaczając, że Polska przychyliła się do niemal wszystkich postulatów strony czeskiej.
Czytaj też:
Nowy rząd w Czechach. Czy to szansa na rozwiązanie konfliktu o Turów?