– Podwyżki cen gazu i energii są przykrą koniecznością. Wynikają z gigantycznego wzrostu cen gazu na rynkach. Robimy wszystko, żeby skala podwyżek była jak najmniejsza, stąd przyjęliśmy rozwiązania legislacyjne, które pozwolą uniknąć drastycznego podwyższenia cen gazu dla odbiorców. Nie ma mowy, żeby ten wzrost był tak wysoki jak zwyżka cen hurtowych na rynku – poinformował PAP wicepremier i minister aktywów państwowych Jacek Sasin.
Wicepremier powiedział, że spółki Skarbu Państwa, w tym PGNiG, przez wiele miesięcy brały na siebie rosnące koszty, ale nie są w stanie dalej chronić odbiorców indywidualnych. Zapewnił przy tym, że podwyżki dla odbiorców nie będą tak wysokie jak podwyżki na rynku hurtowym.
Komu rząd dopłaci do rachunków
Nawet jeśli nie będą to kilkudziesięcioprocentowe podwyżki, to i tak rachunki za energię będą stanowiły istotną pozycję w budżetach domowych. Nie wszystkie rodziny są w stanie udźwignąć wyższy koszt, więc rząd zapowiedział dopłaty, które mają trafić do osób najbardziej zagrożonych ubóstwem energetycznym. Nowym dodatkiem energetycznym mają zostać objęte gospodarstwa domowe, w których miesięczne dochody nie przekraczają 1563 zł w gospodarstwie jednoosobowym oraz 1115 zł na osobę w gospodarstwie wieloosobowym.
Przepisy dotyczące dopłaty mają obejmować m.in. emerytów ze świadczeniem poniżej minimalnej emerytury, rodziny wielodzietne w trudnej sytuacji, emerytów i rencistów ze świadczeniem równym najniższej emeryturze i osób wymagających szczególnej opieki. Dopłaty do prądu otrzymają również osoby samotnie zamieszkujące domy jednorodzinne w małych miejscowościach i na wsiach, które korzystają z pomocy społecznej, a także pozostałe osoby pobierające zasiłki.