Polska nie zapłaci Gazpromowi za dostawy gazu ziemnego w rublach i jest przygotowana na wszystkie ryzyka, w tym odcięcia dostaw, poinformował pełnomocnik rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej Piotr Naimski. – Nie zapłacimy – powiedział podczas Europejskiego Kongresu Gospodarczego. – Są różne ryzyka, które są rozważane. Są rozważane wszystkie możliwości. Jesteśmy na nie przygotowani – zapewnił.
Polska jest przygotowana na koniec dostaw z Rosji
Wcześniej podczas panelu Naimski mówił, że dzięki realizowanym inwestycjom Polska przygotowała się na możliwość odcięcia dopływu gazu z Rosji. – Jeżeli to będzie konieczne, jeśli taka decyzja zapadnie, jesteśmy w stanie odłączyć się od tych dostaw faktycznie w każdym momencie, a także jesteśmy gotowi na działania strony rosyjskiej, która mogłaby zdecydować o przerwaniu dostaw – powiedział. Rząd planuje, by do końca tego roku Polska przestała importować „jakiekolwiek surowce energetyczne” z Rosji.
Nieco w inny sposób na temat możliwych płatności za rosyjski węgiel wypowiadał się 22 kwietnia premier Mateusz Morawiecki – Czekamy na interpretację Komisji Europejskiej, czy taka płatność będzie łamała sankcje, czy nie. Służby prawne muszą wypracować taką opinię. My trzymamy się linii wypracowanej w KE. Tylko wtedy możemy podjąć decyzję o tym, czy płacić za węgiel w rublach, czy nie – powiedział premier Mateusz Morawiecki na konferencji prasowej.
– Jeżeli to zostanie uznane za element poza pakietem sankcyjnym, wtedy wszystkie państwa członkowskie będą podejmowały decyzje indywidualnie. Jeśli będzie odwrotnie, to my – będący w awangardzie tych, którzy domagają się jak najmocniejszych sankcji – będziemy trzymać się także tych zapisów, proponowanych przez KE – powiedział premier.
Czytaj też:
Ukraina apeluje do Węgier o "przejście na właściwą stronę historii"