Francuskie Zgromadzenie Narodowe poparło po burzliwych dyskusjach pomysł przejęcia przez państwo 100 procent udziałów w spółce energetycznej Electricite de France, czyli EDF. Jest to największy dostawca energii elektrycznej w kraju, który zarządza także siłowniami jądrowymi.
Potwierdziły się także dotychczasowe informacje o tym, że francuski Skarb Państwa ma zamiar przeznaczyć na ten cel aż 9,7 miliarda euro. Przejęcie kontroli nad spółką jest jednym z pomysłów francuskiego rządu na, chociaż częściowe rozwiązanie kryzysu energetycznego w kraju.
Obecnie francuski Skarb Państwa posiada 84 proc. udziałów w koncernie. Zaproponował, że zapłaci spółce 12 euro za każdą akcję z pakietu 16 proc. udziałów, które obecnie nie należą do państwa. Francuski rząd jest bowiem właścicielem większościowym w spółce, ale teraz chce przejąć nad nią pełną kontrolę, aby nie musieć liczyć się ze zdaniem innych udziałowców.
Przejęcie EDF to także ważna informacja dla Polski
W całej sprawie jest także wątek polski. Trzeba bowiem przypomnieć, że francuski EDF jest jednym z trzech koncernów, które złożyły polskiemu rządowi ofertę na dostarczenie reaktorów jądrowych do pierwszej polskiej elektrowni atomowej, która powstanie w gminie Choczewo. Całkowita kontrola państwa nad spółką, może ułatwić rozmowy na płaszczyźnie przedstawicieli rządów obu państw. Tego typu kontrakty wymagają bowiem zaangażowania także na tym poziomie.
Poza EDF polskiemu rządowi oferty przedstawił amerykański koncern Westinghouse i południowokoreańskie KHNP. Wybór partnera do budowy elektrowni ma zostać zatwierdzony jesienią.
Czytaj też:
Polska elektrownia atomowa. Koreańczycy gotowi spełnić wymagania polskiego rządu