„Nieformalny podatek od energii”. Tyle Polska zarobiła na sprzedaży uprawnień do emisji CO2

„Nieformalny podatek od energii”. Tyle Polska zarobiła na sprzedaży uprawnień do emisji CO2

Elektrownia Jaworzno
Elektrownia Jaworzno 
Sprzedaż uprawnień do emisji CO2 przyniosła polskiemu budżetowi 90 mld zł w ciągu 10 lat. W tym roku wpłynęło już ponad 15 mld zł. Część pieniędzy musi być przeznaczona na transformację energetyczną, z pozostała kwotą rząd może postąpić wedle swego uznania.

W istniejącym od 10 lat programie ETS, czyli programie sprzedaży uprawnień do emisji CO2 – który w założeniu ma pozwalać kontrolować poziom emisji gazów cieplarnianych – polski budżet zarobił łącznie prawie 90 mld zł— wynika z danych giełdy EEX i Ministerstwa Finansów. Od 2020 r. wpłynęło z tego tytułu 75 mld zł, informuje serwis Business Insider.

Pieniądze z uprawnień do emisji CO2 wspierają transformację energetyczną i inne cele

Państwo nie ma pełnej swobody w wydatkowaniu tych środków: co najmniej połowa powinna zostać przekazana na ograniczanie emisji dwutlenku węgla. Co do drugiej połowy takich obostrzeń nie ma: mogą być przeznaczane na budowę dróg, spłatę zadłużenia, pogramy społeczne..

„BI” relacjonuje, że 2 sierpnia na polskiej aukcji giełdy EEX w Lipsku państwo sprzedało uprawnienia do emisji prawie 4 mln ton po 81,39 euro za sztukę

za łącznie 110 mln euro, co w przeliczeniu po kursie średnim NBP z tego dnia daje 487 mln zł. Rekordowy w tym roku był marzec, gdy rządowi udało się pozyskać 3,4 mld zł. Od początku roku do 2 sierpnia wpłynęło już 15,4 mld zł. Dla porównania w całym 2022 r. było to 23,3 mld zł.

Pieniądze wpłacają przede wszystkim elektrownie zasilane węglem brunatnym i kamiennym. Uwzględniają to jednak w rachunkach, więc ostateczny koszt zostaje przeniesiony na klientów.

W ubiegłym roku krajowe firmy podlegające systemowi ETS miały 184,1 mln ton zweryfikowanych emisji, budżet państwa sprzedał uprawnienia do 63 mln ton, a darmowych uprawnień trafiło do przedsiębiorstw 42,5 mln ton.

Tym samym zabrakło uprawnień do emisji 78,6 mln ton dla krajowych przedsiębiorców, które musiały je kupić na aukcjach od innych państw. W ten sposób pośrednio dofinansowujemy transformację energetyki np. Włoch, Francji i Holandii, podsumowuje dziennikarz „BI”.

Czytaj też:
Timmermans chce zakazać geoinżynierii. Miała nas uratować przed zmianami klimatu
Czytaj też:
O co chodzi z pakietem „Fit for 55”? Czyli jakie UE chce dbać o klimat

Opracowała:
Źródło: Business Insider