Lotnisko Modlin ciągle ze stratami. Czy Urząd Marszałkowski dołoży kolejne 50 mln?

Lotnisko Modlin ciągle ze stratami. Czy Urząd Marszałkowski dołoży kolejne 50 mln?

Port Lotniczy Warszawa-Modlin
Port Lotniczy Warszawa-Modlin Źródło:Wikimedia Commons / Panek
Modliński Port Lotniczy generuje cyklicznie straty. Jedyną linią korzystającą z lotniska jest Ryanair. Czy działalność tego portu lotniczego powinna być finansowana z pieniędzy publicznych?

Mazowsze to najbogatsze województwo w Polsce – z ogromnym budżetem – czy jednak mimo tego dla sejmiku i urzędu marszałkowskiego nie jest problemem wyasygnowanie dodatkowych 50 mln zł na dokapitalizowanie Modlina? Zresztą w latach 2018-2019 Mazowiecki Port Lotniczy Warszawa – Modlin (MPL) otrzymał łącznie już około 17 mln zł dokapitalizowania z funduszy samorządu wojewódzkiego, więc nie byłaby to wyjątkowa decyzja. Trzeba jednak postawić pytania o ekonomiczny sens inwestowania w Modlin kolejnych dziesiątków milionów złotych publicznych pieniędzy. Co, jeśli projekt dokapitalizowania MPL może został uznany za niedozwoloną pomoc publiczną? Wtedy zamiast być pomocą, może wpędzić lotnisko w jeszcze większe kłopoty finansowe.

50 mln zł ma być wydane na inwestycje, ale istnieje ryzyko, że niewiele one przyniosą, dopóki w Modlinie będzie utrzymany obecny model finansowy funkcjonowania lotniska. Port w 2018 roku obsłużył około 3 mln pasażerów i przy takim ruchu powinien osiągać zyski. Tych zysków nie ma, bo MPL ponosi skutki podpisania w 2013 roku umowy z Ryanairem – gdzie ustalono, że przez 10 lat linia będzie płacić preferencyjne stawki za obsługę swoich pasażerów w wysokości zaledwie kilku złotych od osoby. Tymczasem standardowe stawki na innych lotniskach są przynajmniej kilka razy wyższe, a sięgają także 40 zł. Taka sytuacja spowodowała, że Modlin notuje wielomilionowe straty – w latach 2011-2017 wyniosły one około 130 mln zł.

Władze portu i urząd marszałkowski tłumaczą, że umowę trzeba było podpisać, bo po zamknięciu lotniska w 2012 roku (z powodu źle wykonanego remontu pasa startowego) żadna linia nie chciała latać z Modlina i tylko Ryanair urządził tu swoją bazę w zamian za preferencyjne stawki. Niektórzy eksperci wskazują jednak, że lepiej by było, gdyby MPL mimo wszystko nie podpisywał tej umowy, bo i tak zjawiłyby się tu linie lotnicze ze względu na bliskość tego lotniska od Warszawy (42 kilometry). Chcąc uniknąć coraz większego tłoku na Okęciu, podpisywałyby one prawdopodobnie korzystniejsze dla portu umowy. Tym bardziej, że paradoksalnie, brak operacji lotniczych generowałby mniejsze straty niż realizowanie umowy na tak preferencyjnych warunkach. Przykładem może być Radom, który w latach 2011-2017 obsłużył tylko 19,5 tys. pasażerów. A mimo to wygenerował mniejsze straty niż Modlin, który w tym czasie stracił ponad 130 mln zł. Jeżeli Modlin nie przeprowadzi renegocjacji kontraktu, to lotnisko przez kolejne lata z dużym prawdopodobieństwem generować będzie straty, ponieważ Ryanair ma podpisaną umowę aż do 2023 roku.

Nie jest jednak powiedziane, że MPL uda się wynegocjować korzystniejszy kontrakt od obecnego. Irlandzka linia ma bowiem doświadczenie i umiejętności, w jaki sposób dbać o swoje interesy, które mogą być rozbieżne z interesami lokalnych lotnisk i ich właścicieli. Może się więc okazać, że i po 2023 roku port w Modlinie nie będzie w lepszej sytuacji. W tym kontekście trzeba inaczej patrzeć na inwestycję Portów Lotniczych w Radomiu. Budowa nowoczesnego portu Warszawa – Radom ma kosztować ponad 400 mln zł, ale jego model biznesowy ma być ustalony na zasadach rynkowych: konkurencyjne ale nie zaniżone opłaty lotniskowe, bez szczególnych preferencji dla któregoś z przewoźników oraz generowanie przychodów z działalności komercyjnej, czyli np. z wynajmu powierzchni handlowych, biurowych i z opłat parkingowych.

Jutro (środa, 19 czerwca) odbędzie się spotkanie udziałowców Mazowieckiego Portu Lotniczego Warszawa-Modlin zwołane przez Przedsiębiorstwo Państwowe “Porty Lotnicze”. Podczas spotkania zostanie zaprezentowany wynik Testu Prywatnego Inwestora oraz Due Diligence lotniska w Modlinie przygotowany został przez firmę Ernst&Young.

Mazowiecki Port Lotniczy Warszawa-Modlin określił potrzeby inwestycyjne w latach 2019-2029 w kwocie 235-243 mln zł, zaś władze województwa mazowieckiego planują dokapitalizować Spółkę kwotą 50 mln zł.– zgodę na to wyraził już sejmik. Test Prywatnego Inwestora ma odpowiedzieć na pytanie czy przekazywanie kolejnych milionów z pieniędzy podatników jako inwestycja w działalność modlińskiego portu ma sens i czy nie nosi znamion niedozwolonej pomocy publicznej. Due Diligence ma przedstawić stan finansowy lotniska oraz poruszać istotne zagadnienia z analiz prawnych, środowiskowych oraz techniczno-inwestycyjnych.

Jeden z udziałowców, Przedsiębiorstwo Państwowe „Porty Lotnicze”, już trzykrotnie proponowało zniesienie wymogu jednomyślności w podejmowanych decyzjach, co skutkowałby możliwością podejmowania tych decyzji większością głosów. Do obecnej chwili udziałowcy nie osiągnęli w tej sprawie porozumienia. W 2017 r. PPL proponowało dofinansowanie Mazowieckiego Portu Lotniczego kwotą 140 mln zł w zamian za przejęcie większości udziałów i zarządzanie portem przez doświadczony podmiot, który z sukcesami zarządza Lotniskiem Chopina w Warszawie, portem lotniczym w Zielonej Górze jak również, od ubiegłego roku, lotniskiem w Radomiu. Rozwiązanie to jednak nie zostało przyjęte.