Wykonawcy boją się wojny i wysokich cen. W Polsce są problemy z przetargami

Wykonawcy boją się wojny i wysokich cen. W Polsce są problemy z przetargami

Budowa drogi, zdjęcie ilustracyjne
Budowa drogi, zdjęcie ilustracyjne Źródło:Fotolia / MaPar
Firmy stające do przetargów na budowę dróg z dużą ostrożnością oceniają swoje siły i coraz częściej wycofują oferty. Na razie nie ma to charakteru masowego, ale stawia pod znakiem zapytania plan rozbudowy dróg szybkiego ruchu o kolejnych 8 tys. km w ciągu najbliższych 11 lat.

Wskutek działań wojennych na Ukrainie doszło do odpływu pracowników, przerwania łańcucha dostaw surowców do realizacji inwestycji, przede wszystkim stali, którą polscy przedsiębiorcy importowali z Ukrainy. Do tego od miesiąca polska waluta jest osłabiona, a to wszystko powoduje, że trudno przewidzieć opłacalność kontraktów zawieranych na wiele miesięcy i wartych na setki milionów złotych. Spodziewając się dalszego pogorszenia sytuacji, część firm wycofuje oferty w przetargach.

Wojna to szczególna okoliczność, która daje dodatkowe uprawnienia

„Dziennik Gazeta Prawna”, który opisuje nastroje panujące wśród wykonawców generalnych dróg, przytacza przykład przetargu na budowę odcinka drogi S10 z Bydgoszczy do Torunia. Na dziewięć zgłoszonych ofert aż sześć zostało unieważnionych. Cztery firmy nie zgodziły się przedłużyć ważności oferty, gdyż w obecnych warunkach zwątpiły w opłacalność zgłoszonych wcześniej propozycji.

Aby uniknąć sytuacji, w której nie będzie komu budować, Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad stara się uspokajać firmy, ale zainteresowani wyjaśniają, że same słowa otuchy to za mało i jako branża oczekują konkretnych rozwiązań, które pozwolą utrzymać rentowność kontraktów pomimo szalejących cen. Obowiązującego od 2019 roku zasady waloryzacji mogą nie wystarczyć. Swego rodzaju zabezpieczenie stanowi dla nich najnowsze stanowisko Urzędu Zamówień Publicznych, który uznał, że konflikt na Ukrainie to zjawisko „nadzwyczajne i niespodziewane”, którego nie dało się przewidzieć i które wpływa na sytuację rynkową w naszym kraju. W efekcie daje możliwość zastosowania szczególnych mechanizmów przewidzianych w ustawie Prawo zamówień publicznych, które przewiduje, że w takich nadzwyczajnych okolicznościach można zmienić istotne postanowienia umowy, np. czas wykonania prac lub jej wartość. To nie dzieje się jednak z automatu, potrzebna jest zgoda zamawiającego.

Ogólnopolska Izba Gospodarcza Drogownictwa chciałaby specustawy, która będzie regulowała zasady waloryzacji kontraktów, które dziś nie obejmują wszystkich zawieranych umów. W najbliższych dniach Izba prześle do premiera Mateusza Morawieckiego pismo, w którym zawrze propozycje mechanizmów ustawowych, które umożliwią wsparcie firm budowlanych.

Rząd zakładał, że do 2033 roku powstanie 8 tys. km dróg szybkiego ruchu. Eksperci obawiają się, że niepewna przyszłość, której towarzyszy wzrost cen materiałów budowlanych i odpływ pracowników, co do których nie ma pewności, kiedy i w jakiej liczbie wrócą, każe zrewidować te ambitne zamierzenia.

Czytaj też:
Budowa dróg. GDDKiA boi się powtórki historii z Covec

Źródło: Dziennik Gazeta Prawna