Trwa protest rolników, którzy chcą uwolnienia polskiego rynku z zalewającej go ukraińskiej pszenicy. 29 marca w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi odbyły się kilkugodzinne rozmowy m.in. z ministrem Henrykiem Kowalczykiem.
– Jeśli rozmowy, które mają się przeciągnąć na jutro, nas nie usatysfakcjonują, będziemy protestować dalej – powiedział w „Faktach po Faktach” na antenie TVN24 Wiesław Gryn, który brał udział w rozmowach z wicepremierem Henrykiem Kowalczykiem. – Strajku okupacyjnego dziś nie będzie – dodał. Co innego mówił jednak Michał Kołodziejczak z AgroUnii. Lider ruchu, który także brał udział w okrągłym stole, twierdzi, że strajk okupacyjny będzie.
– Zostajemy w Ministerstwie Rolnictwa do czasu, aż nasze postulaty zostaną przyjęte i będą podpisane przez ministra i wszystkie organizacje, które brały dziś udział w spotkaniu. Minister zrobił dziś szopkę – powiedział Michał Kołodziejczak z AgroUnii w „Kropce nad i”.
Protest rolników. Piechociński: Jesteśmy w ogromnym dołku
– Jesteśmy w ogromnym dołku i dramacie. Jest trzy i pół miesiąca do żniw, a mamy nadwyżkę 3-4 miliony w magazynach – skomentował były minister gospodarki Janusz Piechociński – Ci rolnicy mają zamrożone w tym zbożu płynność swoich gospodarstw. W tej chwili nie powinni protestować, a pracować, aby dobrze zagospodarować rok – dodał.
– My pracujemy w zupełnie innych reżimach technologicznych, niż Ukrainy. My ponosimy więc dużo większe koszty – powiedział Wiesław Gryn. – Standardowymi rozwiązaniami się tego problemu już rozwiązać nie da. Dziś musimy działać niestandardowo i mówiliśmy o tym ministrowi – dodał.
Uczestnik okrągłego stołu w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi był pytany o to, czego obecnie oczekują od wicepremiera Henryka Kowalczyka.
– Natychmiastowe zatrzymanie importu do Ukrainy na czas uporządkowania rynku w Polsce. Jak najszybsze wprowadzenie ceł i skup interwencyjny, aby choć częściowo odciążyć rolników. Musi być deklaracja, że to się stanie do połowy czerwca, abyśmy mieli wolne magazyny na żniwa – powiedział Wiesław Gryn.
Czytaj też:
Witek: Rozumiem protesty rolników. Mają żal, bo sytuacja jest trudnaCzytaj też:
Morawiecki o zbożu: Kryzys jest tak potężny, że rozważamy instrumenty, wobec których nie mamy zgody KE. Najwyżej zostaniemy ukarani