Dreamlinery mają poważną wadę techniczną? Były kontroler jakości twierdzi, że była ukrywana

Dreamlinery mają poważną wadę techniczną? Były kontroler jakości twierdzi, że była ukrywana

Boeing 787 Dreamliner
Boeing 787 Dreamliner Źródło: Shutterstock / vaalaa
Boeingi 787 Dreamliner mogą mieć poważną wadę fabryczną, która może zagrozić życiu pasażerów. Tak twierdzi informator, który przez 32 lata zajmował się kontrolą jakości w koncernie. Firma zaprzecza.

W razie dekompresji w kabinie pasażerskiej Boeingów 787 Dreamliner część pasażerów może nie mieć dostępu do tlenu. Zdaniem informatora, który przez 32 lata pracował w firmie jako kontroler jakości, może to dotyczyć nawet jednej czwartej osób na pokładzie. John Barnett twierdzi równie, że wadliwe części były montowane w samolotach umyślnie. Wynikać to miało z pośpiechu w montażu samolotów, które były masowo zamawiane przez linie lotnicze.

Boeing zaprzecza

Doniesieniom byłego pracownika, który zakończył współpracę z firmą w 2017 roku, kategorycznie zaprzeczył sam Boeing. Firma twierdzi, że maszyny powstają przy zachowaniu „najwyższych poziomów jakości i bezpieczeństwa”. Zarzuty, które wystosował Barnett, dotyczyć mają fabryki w Północnym Charleston w USA. To w niej od 2010 do 2017 roku informator zajmował się kontrolą jakości i to w niej m.in. montowane są Dreamlinery. „Każdy system tlenowy montowany w naszych samolotach jest testowany kilka razy przed dostarczeniem do klienta” – zapewnia w oświadczeniu Boeing.

Informacje o potencjalnych wadach są o tyle niepokojące, że model 787 Dreamliner jest niezwykle popularny wśród linii lotniczych i stał się jednym z najchętniej stosowanych przez przewoźników na długich trasach.

Śmierć w 20 sekund

Systemy tlenowe na pokładach samolotów stosowane są na wypadek dekompresji w kabinie. Na wysokościach rejsowych, czyli ponad 10 tys. metrów nad ziemią, powietrze jest tak bardzo rozrzedzone, że bez korzystania z zewnętrznego źródła tlenu, pasażerowie i załoga mogą stracić przytomność w czasie minuty, na nieco wyższych pułapach - nawet w ciągu 20 sekund. Brak tlenu może skutkować śmiercią. Aby zapobiec takim sytuacjom, samoloty wyposażone są w systemy, które w razie wykrycia dekompresji, zrzucają maski tlenowe dla każdego pasażera. To właśnie ten system, zdaniem informatora, ma być wadliwy.

Czytaj też:
Feralne Boeingi mogą już wkrótce wrócić do służby. W ich katastrofach zginęło 338 osób