Zaskakujący skutek sztormu Ciara. Samolot lecący z Nowego Jorku do Londynu pobił rekord!

Zaskakujący skutek sztormu Ciara. Samolot lecący z Nowego Jorku do Londynu pobił rekord!

Boeing 747-400 w barwach British Airways
Boeing 747-400 w barwach British Airways Źródło: British Airways
Szalejący nad Europą sztorm Ciara wywołał sporo utrudnień. Niż znad Atlantyku, który niesie ze sobą silne deszcze i wiatry spowodował chaos w ruchu lotniczym, z jego powodu odwołano imprezy sportowe. Jest jeszcze jeden skutek działania Ciary – za sprawą silnych wiatrów samolot British Airways lecący z Nowego Jorku do Londynu pobił rekord prędkości – donosi BBC.

Sztorm Ciara, który niesie ze sobą deszcze i silny wiatr, nadciągnął nad Wielką Brytanię. Brytyjskie służby meteorologiczne spodziewają się, że prędkość wiatrów w porywach może osiągnąć blisko 110 km/h. W związku z tym odwołano dziesiątki lotów. Niebezpiecznie jest też na drogach i torach kolejowych. Z powody załamania pogody nie odbył się m.in. mecz Manchesteru City z West Hamem.

Z Nowego Jorku do Londynu poniżej 5 godzin

Okazuje się jednak, że przeklęta przez Europejczyków Ciara w jednej sytuacji okazała się pomocna. Jak donosi brytyjska telewizja BBC, wspomagany silnymi podmuchami wiatru Boeing 747-400 lecący z Nowego Jorku do Londynu osiągnął prędkość 1,327 km/h. Dzięki rekordowej szybkości maszyna British Airways dotarła na stołeczne lotnisko Heathrow po czterech godzinach i 56 minutach lotu, około 80 minut przed czasem. Z danych portalu Flightradar24 wynika, że poprzedni rekord czasu lotu na tej trasie należał do linii Norwegian i wynosił 5 godzin i 13 minut. Na razie nie ma oficjalnego potwierdzenia rekordu BA.

Sprawę skomentowały linie lotnicze British Airways, których przedstawiciel podkreślił, że firma „zawsze przedkłada bezpieczeństwo nad rekordy prędkości”. „Nasi doskonale wyszkoleni piloci wykorzystali maksymalnie warunki, by dowieźć pasażerów do Londynu przed czasem” – czytamy w komunikacie BA.

Wykorzystali prąd strumieniowy

Były pilot British Airways i konsultant lotniczy Alastair Rosenschein ocenił w rozmowie z BBC, że samolot osiągnął „fenomenalną prędkość”. Specjalista wyjaśnił, że piloci skorzystali z prądu strumieniowego (jet stream), czyli wąskiego i prawie poziomego strumienia przenoszącego ogromne masy powietrza, charakteryzującego się prędkością wiatru od ponad 100 do nawet 500 km/h.

– Turbulencje w tych prądach mogą by bardzo silne, ale może się też okazać, że podróż jest bardzo płynna – komentował Rosenschein. BBC Weather podaje, że w niedzielę rano prędkość wiatru w prądzie strumieniowym wynosiła około 418 km/h. Jak podkreśla brytyjska telewizja, choć samolot jako taki przekroczył prędkość dźwięku, to nie przełamałby bariery dźwiękowej, gdyż był wspomagany przez szybko poruszające się powietrze. Alastair Rosenschein zaznaczył, że współczesne samoloty pasażerskie zazwyczaj podróżują z prędkością około 85 proc. prędkości dźwięku.

Czytaj też:
Uwaga na wichury! Alerty IMGW dla całej Polski. „Wiatr w porywach do 200 km/h”