Kontenerowiec Ever Given, który pod koniec marca całkowicie zablokował Kanał Sueski, znów przez niego przepłynął. Była to pierwsza wizyta czterystumetrowca od czasu feralnego wypadku. Co ciekawe statek, który należy do Shoei Kisen Kaisha, dopiero 7 lipca opuścił Egipt. Przez ponad trzy miesiące przebywał bowiem w „areszcie”. Władze kraju nie chciały wypuścić statku do czasu ustalenia wysokości rekompensaty za blokadę kanału.
Dwudziesta... druga próba
Ever Given przepłynął właśnie przez Kanał Sueski po raz dwudziesty drugi, ale Egipcjanie potraktowali go, jako robił to dopiero drugi raz, z czego pierwszy zakończył się w znany sposób. Na powitanie czterystumetrowca tym razem wypłynęła wzmocniona eskorta. Władze przeprawy wolały tym razem dmuchać na zimne.
Zator, który poprzednio spowodował kontenerowiec, miał wywołać blisko miliard dolarów strat. Tak chociaż szacował Egipt. Finalnie władze kraju, właściciel statku i jego ubezpieczyciel ustalili, że jednostka będzie mogła wrócić do kursowania po wpłaceniu 550 mln dolarów.
Zator spowodował, że w jego szczytowym momencie w kolejce do pokonania kanału stało aż 420 statków. Eksperci szacowali, że dziennie światowy handel tracił przez to około 9,6 mld dolarów. Kanał Sueski odpowiada bowiem za 12 proc. światowego frachtu.
Czytaj też:
Koniec zawiłej historii Ever Given. Kontenerowiec po trzech miesiącach dopłynął do Rotterdamu