„Jestem gotów na walkę w klatce jeśli on jest, lol” – stanowił wpis Elona Muska, który rozpoczął rozmowy na temat starcia między właścicielem X i jego głównym konkurentem – Markiem Zuckerbergiem. „Powiedz tylko gdzie” – odpowiedział szef serwisu Meta.
Elon Musk i Mark Zuckerberg. Co dalej z walką?
Od końca czerwca trwają negocjacje związane z zasadami oraz lokalizacją, w jakiej odbędzie się pojedynek miliarderów. W piątek, 11 sierpnia Elon Musk oświadczył, że walka zostanie zorganizowana przez prywatne fundacje należące do obydwu przedsiębiorców, a nie – jak początkowo zakładano – największą amerykańską federację mieszanych sztuk walki UFC.
Właściciel X poinformował również, że starcie będzie transmitowane na żywo, zarówno na jego platformie, jak i w serwisie Meta. Wydarzenie ma być stylizowane na starożytny Rzym, a cały dochód zostanie przeznaczony na pomoc weteranom oraz wsparcie szpitali pediatrycznych we Włoszech. „Rozmawiałem z premierem Włoch i ministrem kultury. Zgodzili się na epicką lokalizację” – napisał Musk.
Kontuzja Muska. Walka za kilka miesięcy?
W komentarzu pod jego wpisem jeden z internautów zapytał o wyniki badania MRI, o którym wspominał w związku z urazem kręgosłupa. Miliarder zapewnił, że kontuzja odcinka szyjnego nie będzie stanowiła problemu. Rezonans magnetyczny wykazał jednak inne uszkodzenie. „Jest problem z moją prawą łopatką ocierającą się o żebra, co wymaga drobnej operacji. Powrót do zdrowia zajmie tylko kilka miesięcy” – zapewnił.
W sobotę, 12 sierpnia Mark Zuckerberg odpowiedział na słowa właściciela X. „Kocham ten sport i jestem gotowy do walki od dnia, w którym Elon rzucił mi wyzwanie. Jeśli kiedykolwiek zgodzi się na konkretną datę, usłyszycie o tym ode mnie. Do tego czasu proszę zakładać, że wszystko, co powie, nie zostało uzgodnione” – oświadczył.
Mark Zuckerberg odpowiada. „Czas iść dalej”
Dzień później właściciel konglomeratu Meta przedstawił swoje szczegółowe stanowisko na platformie Threads. „Myślę, że wszyscy możemy się zgodzić, że Elon nie mówi poważnie i czas iść dalej” – rozpoczął Zuckerberg. „Zaproponowałem konkretną datę. Dana White zaproponował, że zrobi z tego legalny konkurs charytatywny. Elon nie potwierdza daty, potem mówi, że potrzebuje operacji, a teraz zamiast tego prosi o zrobienie rundy próbnej na moim podwórku” – kontynuował.
„Jeśli Elon kiedykolwiek poważnie pomyśli o konkretnej dacie i oficjalnym wydarzeniu, wie, jak się ze mną skontaktować. W przeciwnym razie czas ruszyć dalej. Skupię się na rywalizacji z ludźmi, którzy poważnie traktują ten sport” – zakończył Mark Zuckerberg.
Czytaj też:
Co po Twitterze i Facebooku? „Smutny koniec fantazji o social mediach”Czytaj też:
WhatsApp dostał kluczową funkcję. Komunikator dogania konkurencję