Jak wynika z raportu Komisji Europejskiej, już dziś 55 proc. ludności świata, czyli około 7,2 mld osób, żyje w miastach. Przewiduje się, że do roku 2050 odsetek ten wzrośnie do 68 proc. Ta masowa urbanizacja stwarza wiele wyzwań, a jednym z nich jest na pewno kurcząca się przestrzeń do życia, jaka przypada na przeciętnego zapracowanego i zaniedbującego potrzeby towarzyskie mieszczucha. Niewykluczone, że odpowiedzią na pytanie o to, gdzie za 30 lat pomieści się 9,6 mld ludzi, jest właśnie coliving, czyli dzielenie przestrzeni mieszkalnej tak, by podnieść jakość życia poprzez podział kosztów. Według danych międzynarodowej agencji nieruchomości JLL w Europie z takiego rozwiązania korzysta co najmniej 23 150 osób.
Czym jest coliving?
Coliving to wcielona w życie idea dzielenia się z innymi wszystkim tym, czym podzielić się da. Mieszkający razem lokatorzy mają własne sypialnie wraz z łazienkami, korzystają jednak z przestronnych i funkcjonalnie zaaranżowanych części wspólnych. Zyskują dzięki temu przestrzeń, która umożliwia im integrację i spędzanie wolnego czasu choćby na oglądaniu filmów czy grze w planszówki.
Coliving vs wynajem
Chociaż może się wydawać, że coliving niewiele się różni od dzielonego ze współlokatorami mieszkania czy nawet pokoju w akademiku, tak naprawdę koncepcja ma do zaoferowania znacznie więcej, zwłaszcza Millenialsom, którzy cenią zarówno komfort życia, jak i elastyczność. Firmy zajmujące się colivingiem standardowo oferują bowiem swoim klientom szereg udogodnień.
– W każdym naszym domu mamy przestronną kuchnię z piekarnikiem, mikrofalówką i ekspresem do kawy oraz duży salon z wygodną kanapą, do tego telewizor lub rzutnik, czasem też konsolę. Zawsze wykupujemy telewizję kablową i dajemy za darmo Netflix. Planujemy też wstawić stoły do ping-ponga. We wszystkich częściach wspólnych zainstalowane są kamery, tak że jeśli ktoś coś zepsuje, tylko on ponosi odpowiedzialność. W naszych lokalizacjach dbamy o ekologię, staramy się, żeby było jak najmniej plastiku i co tydzień dostarczamy świeże owoce. Ponadto w standardzie oferujemy usługi takie jak sprzątanie części wspólnych (dodatkowo też sypialni), a cudzoziemcom pomagamy znaleźć lekarza czy weterynarza, mogą też wykupić sobie ubezpieczenie zdrowotne – wylicza Marta Telenda, prezes zarządu Colivii, pierwszej i na razie jedynej w Polsce firmy zajmującej się colivingiem.