Decyzja OPEC+ była dla rynku całkowitym zaskoczeniem. Widać tu rozgrywkę geopolityczną. Stosunki między USA a Arabią Saudyjską pogorszą się – to nie ulega wątpliwości. Pojawiają się obawy o to, że ruch ze strony rozszerzonego kartelu może skomplikować walkę Fed-u z inflacją. Pomimo niekorzystnej dla globalnej gospodarki decyzji, indeks SP500 zdołał urosnąć już czwartą sesję z rzędu. Z kolei rentowność amerykańskich papierów skarbowych oraz dolar spadły po słabym raporcie o produkcji ISM.
Ropa naftowa mocno drożeje
Ropa na skutek decyzji o cięciu wydobycia otworzyła się w poniedziałek luką wzrostową. Brent urosła ponad 6 proc. Aktualnie kontrakt CFD wskazuje 85,4 USD za baryłkę. Od strony technicznej notowania znalazły się powyżej linii trendu spadkowego, co sugeruje, że zniżkująca tendencja, która trwa od czerwca 2022 roku, prawdopodobnie ulega zmianie, przynajmniej w średnim terminie. Wszystko wskazuje na to, że minima ustanowione przez cenę 20 marca (ok. 70 USD) stają się średnioterminowym dołkiem, a notowania wkraczają tym samym w fazę wzrostową. Otrzymaliśmy jasny, fundamentalny sygnał, który będzie wspierał wyższą wycenę ropy.
Wczoraj pojawiły się komentarze z Rezerwy Federalnej. James Bullard – zaliczany do jednego z największych „jastrzębi” w amerykańskiej instytucji – nie ukrywa, że cięcie wydobycia przez OPEC+ sprawia, że zadanie Fedu polegające na obniżeniu inflacji jest "nieco trudniejsze". Dodał, że jest kwestią otwartą to, czy fakt ten będzie mieć trwały wpływ na inflację. Jego zdaniem wyższe ceny ropy i tak by nastąpiły ze względu na powrót gospodarki chińskiej do pełnej sprawności oraz ze względu na fakt, że Europa skutecznie omija scenariusz głębokiej recesji, a Stany Zjednoczone pokazują dość solidne dane makro.
Wyraził również swój optymistyczny pogląd na ostatnie zawirowania w sektorze bankowym. Jego zdaniem kryzys ten zostanie szybko złagodzony. Patrząc na zmniejszające się wykorzystanie pożyczek banków regionalnych z Fed-u, można zakładać, że w tej kwestii Bullard ma sporo racji. Odniósł się również do polityki banku centralnego, mówiąc, że Fed przyjął dwutorową strategię, obejmującą narzędzia makroostrożnościowe, aby poradzić sobie z problemami bankowymi i kontynuację podwyżek stóp, aby walczyć z inflacją.
Amerykańskie władze uspokajają
Słowa uspokojenia wysłała na rynek Janet Yellen, która przyznała, że sytuacja wokół amerykańskich banków stabilizuje się. Na taki stan rzeczy wskazują zmniejszające się odpływy kapitału z mniejszych oraz średnich podmiotów. Widać, że pani Sekretarz Skarbu wyciągnęła wnioski z ostatniej niefortunnej wypowiedzi, która spowodował nagłe, choć krótkotrwałe spadki na Wall Street. Yellen skrytykowała decyzję OPEC+ nazywając ją niekonstruktywnym działaniem, które jest niekorzystne dla globalnej gospodarki.
W Europie zabrali głos również przedstawiciele EBC. Członek Rady Prezesów – Robert Holzman – potwierdził możliwy kolejny ruch na stopach o 50 punktów bazowych na kolejnym, majowym posiedzeniu, co wzmacnia pozostanie europejskiej instytucji na restrykcyjnym kursie polityki pieniężnej. Na „lepkość” inflacji wskazał Gediminas Simkus, co należy interpretować jako „jastrzębią” retorykę.
Widać, że po obu stronach Atlantyku padają głosy o potrzebie kontynuacji dalszego zacieśniania. Decydenci starają się niemal jednogłośnie pokazać, że walka z inflacją nie zakończyła się i udowodnić, że w szeregach tych instytucji wciąż panuje wysoka determinacja do działań zmierzających przywróceniu jej do celu.
Z danych makro poznaliśmy wczoraj wskaźnik ISM dla amerykańskiego przemysłu za okres marca. Tutaj nastąpiło rozczarowanie, ponieważ główny odczyt wskazał poziom 46,3 pkt, co było poniżej oczekiwań rynkowych. Pogorszenie nastąpiło również w wynikach poszczególnych subindeksów. Poniżej 50 pkt uplasował się indeks cen płaconych, co może być pozytywne w kwestiach dalszego rozwoju sytuacji w obszarze inflacji. Na samą publikację EURUSD zareagował wzrostami, choć były one ograniczone. Kurs zwyżkował już od wczesnych godzin porannych, niwelując niemal w pełni piątkowe spadki. Aktualnie notowania znajdują się poniżej 1,09. Wciąż jednak otwarta jest droga do poziomu 1,1.
Czytaj też:
USA z miliardową inwestycją na Alasce. Odwierty ruszą mimo głośnych protestówCzytaj też:
Giełdy odbijają się po panice związanej z upadkiem banków w USA