W czwartek polskie spółki energetyczne oraz Ministerstwo Aktywów Państwowych podpisały umowę dotyczącą warunków nabycia ich aktywów węglowych przez Skarb Państwa. To kolejny krok do utworzenia Narodowej Agencji Bezpieczeństwa Energetycznego.
Powstanie NABE nie zmieni niczego dla klientów
– Podpisaliśmy umowę nadającą ostateczny kierunek realizacji tego projektu wraz z MAP. Dopięliśmy ostateczny element, czyli przyjęcie oferty zakupu naszych aktywów węglowych przez NABE – powiedział na antenie TVP Info prezes Polskiej Grupy Energetycznej Wojciech Dąbrowski.
– Dla Polaków nic się nie zmieni, to nie wpłynie na żadne zmiany. Będzie bardzo bezpiecznie, bo to spółka ze stuprocentowym udziałem Skarbu Państwa – dodał.
Prezes PGE pytany był także o to, skąd biorą się informacje o tym, że energia elektryczna w Polsce jest wyjątkowo wysoka.
– W Polsce mamy jedną z najniższych cen energii. Jest to 185 euro za megawatogodzinę, a np. w Niemczech to 400 euro. W przestrzeni publicznej pojawia się dużo informacji zmanipulowanych. Podaje się ceny z rynku spot, czyli rynku marginalnego – powiedział prezes.
Węgla nie zabraknie
Polska Grupa Energetyczna była jednym z podmiotów, które Rząd wyznaczył do organizacji importu węgla w momencie, gdy na rynku, w efekcie wprowadzonego embarga, zabrakło surowca z Rosji.
– W zeszłym roku mieliśmy sytuację nadzwyczajną, bo było apogeum kryzysu energetycznego, który nadal trwa. Zapewniliśmy bezpieczeństwo, mimo tego, że ceny na rynkach były horrendalne. Wkroczył rząd, który zapewnił dodatki dla samorządów i odbiorców indywidualnych – powiedział Wojciech Dąbrowski.
– Dzisiaj klienci mają dostęp do węgla. Tona kosztuje około 1000 złotych. Zapewniam Polaków, że energia będzie produkowana, a my będziemy się rozwijać, aby Polska była suwerenna energetycznie – dodał prezes PGE.
Czytaj też:
Po propozycji Sasina akcje państwowych spółek znacząco zyskałyCzytaj też:
Rząd obiecał górnikom osłony i dodatkowe urlopy. Jest projekt ustawy