Koniec kryzysu w USA? Amerykanie zaczęli wydawać na potęgę

Koniec kryzysu w USA? Amerykanie zaczęli wydawać na potęgę

Sklep
Sklep Źródło:Shutterstock
Zaskakujące wieści z USA. Mimo ciągle wysokiej inflacji i działań Rezerwy Federalnej Amerykanie zaczęli zwiększać swoje wydatki.

Wczoraj poznaliśmy raport na temat wydatków Amerykanów. Nie wstrząsnął on rynkami. Spowodował, że dolar umiarkowanie zyskał, indeksy na Wall Street zakończyły dzień mieszanie, a rentowności amerykańskich 2-letnich obligacji poruszały się w wąskim przedziale wahań. Odczyty okazały się zgodnie z prognozami, dlatego też stonowana reakcja rynku wydaje się być zrozumiała. Dziś uwaga przenosi się ponownie na rynek pracy. Pierwszy piątek miesiąca to oczywiście stały punkt programu – raport NFP.

Rynek patrzy na USA

Wczorajszą główną publikacją makro był lipcowy raport o dochodach i wydatkach osobistych Amerykanów. Zawierał on preferowaną przez Rezerwę Federalną miarę inflacji – bazowy deflator osobistych wydatków konsumpcyjnych (PCE core), który jest szerszą miarą cen niż powszechnie znany indeks CPI. Wzrósł on o 0,2 proc. miesiąc do miesiąca drugi miesiąc z rzędu.

W relacji rok do roku nastąpił wzrost z 4,1 proc. do 4,2 proc. obecnie. Negatywnie zaskoczył wskaźnik usług podstawowych bez mieszkalnictwa, któremu przygląda się Fed ze względu na większy wpływ kosztów nakładów pracy. Tu mamy wzrost o 0,46 proc. po zwyżce o 0,3 proc. w czerwcu. Nie widać zatem tu znacznego spowolnienia tempa rok do roku. Przy utrzymującym się bezrobociu na niskim poziomie 3,5 proc., napięty rynek pracy może utrzymywać presję płacową na podwyższonym poziomie i oznaczać, że inflacja pozostanie wyższa przez dłuższy czas. W związku z tym możemy usłyszeć jastrzębie nastawienie ze strony niektórych przedstawicieli Fed.

Amerykanie zaczęli wydawać

Wydatki osobiste Amerykanów okazały się silne rosnąć o 0,8 proc. m/m nominalnie i 0,6 proc. m/m w ujęciu realnym. To daje podstawę do tego, aby sądzić, że PKB w III kwartale wypadnie solidnie na poziomie 3-3,5 proc. w ujęciu rocznym. Dziś otrzymamy kolejną paczkę danych. Raport NFP wg prognoz ma pokazać kolejne ochłodzenie rynku pracy, które ma być zobrazowane spadkiem zatrudnienia w sektorze pozarolniczym do poziomu 170 tys. z 187 tys. miesiąc wcześniej.

Stopa bezrobocia wg oczekiwań ma pozostać niezmieniona i wynieść wspomniane 3,5 proc. W tym tygodniu poznaliśmy inne raporty, które wskazały, że kondycja rynku pracy pogarsza się. We wtorek ankieta JOLTS wskazała na słabszy popyt na pracę w USA, a środowy raport ADP o zatrudnieniu w sektorze prywatnym wypadł poniżej szacunków. Każda z publikacji zaskoczyła rynek i wywołała większą zmienność. Dolar osłabł a kurs EUR/USD zwyżkował powyżej poziomu 1,09. Co prawda ten ruch w górę na wczorajszej sesji został w dużym stopniu zredukowany, jednak jeśli dane zaskoczą negatywnie, wówczas moim zdaniem w szybkim tempie kurs może znaleźć się w okolicach lokalnych maksimów na 1.0940.

Czytaj też:
Sympozjum w Jackson Hole bez przełomu
Czytaj też:
Koniec problemów na rynku pracy w USA. Dolar z mocną reakcją

Źródło: TMS Brokers / Łukasz Zembik