Wyższe wydatki na ochronę zdrowia. Rządowy optymizm bez pokrycia w liczbach

Wyższe wydatki na ochronę zdrowia. Rządowy optymizm bez pokrycia w liczbach

Szpital, zdjęcie ilustracyjne
Szpital, zdjęcie ilustracyjne Źródło:Shutterstock / hxdbzxy
Wbrew temu, o czym zapewnia Zjednoczona Prawica, podniesienie składki zdrowotnej dla jednoosobowych działalności gospodarczych to za mało, by nasze wydatki na służbę zdrowia wyniosły 7 proc. PKB. Po pieniądze trzeba sięgnąć gdzie indziej.

Wszyscy życzymy sobie lepiej zorganizowanego, bardziej nowoczesnego systemu ochrony zdrowia. Zawarta w  propozycja zwiększenia wydatków na zdrowie do 7 proc. PKB spotkała się z poparciem odbiorców, bo jeśli ktokolwiek uważał, że niedoinwestowana służba zdrowia „pociągnie” jeszcze trochę, to pandemia koronawirusa powinna była go tych złudzeń pozbawić. Z całą brutalnością pokazała ona, jak wiele jest w systemie niedociągnięć.

Biorąc pod uwagę, że w 2019 roku wydatki na ochronę zdrowia stanowiły 4,9 proc. PKB, to nasz kraj czeka ogromny wysiłek finansowy. Brakujące 2,1 proc. to miliardy złotych, które trzeba skądś pozyskać. Zjednoczona Prawica przekonuje, że różnicę tę wyrówna podwyżka składki zdrowotnej dla jednoosobowych działalności gospodarczych (obecny ryczałt ma zastąpić składka proporcjonalna do dochodów). To niepoparte niczym założenia, bo samozatrudnieni nie sfinansują reformy służby zdrowia. Gdzie więc szukać pieniędzy?

Ekonomiści z FPP chcą podniesienia składki

– Jeśli panuje zgoda, że państwo powinno przeznaczać więcej na służbę zdrowia, to naszym zdaniem taki wzrost powinien być sfinansowany z podwyższenia stawki składki – powiedział w rozmowie z „Rzeczpospolitą” Łukasz Kozłowski, główny ekonomista Federacji Przedsiębiorców Polski. Organizacja ta proponuje, by stawka rosła co rok o 0,25 pkt proc., tak by w 2027 roku doszła do 10,5 proc. z 9 proc. obecnie.

FPP przekonuje, że przy dzięki takiej podwyżce składki luka w wydatkach na ochronę zdrowia (między wydatkami na poziomie 7 proc. PKB a wpływami ze składki) wynosiłaby ok. 20 mld zł. Bez podwyżki stawek, a przy dodatkowym obciążeniu mikrofirm luka wynosić będzie 33 mld zł, a bez żadnych zmian – niemalże 50 mld zł.

Budżet to nie jest worek bez dna

„Rzeczpospolita” przypomina słowa premiera Mateusza Morawieckiego, który zapewnił, że budżet jest w świetnej kondycji, więc realizacja Polskiego Ładu nie będzie obciążeniem. Z takim hurraoptymizmem nie zgadza się Paweł Wojciechowski, główny ekonomista Pracodawców RP. Zwrócił uwagę, że dług publiczny dochodzi do konstytucyjnych limitów i trudno będzie z tego worka finansować kolejne wydatki.

– Po drugie, zakładany wzrost wpływów z wyższej składki dla mikrofirm może okazać się znacznie mniejszy. W sumie oznacza to, że jeśli rząd chce zwiększyć wydatki na zdrowie do 7 proc. PKB, to musi dokonać przeglądu i obniżyć inne wydatki – ocenił Wojciechowski.

Czytaj też:
Polacy chcą lepszej służby zdrowia, ale nie chcą za nią więcej płacić

Źródło: Rzeczpospolita