Adwokaci od sporów konsumentów z instytucjami finansowymi
Artykuł sponsorowany

Adwokaci od sporów konsumentów z instytucjami finansowymi

Adw. Karolina Pilawska
Adw. Karolina Pilawska Źródło:Pilawska Zorski Adwokaci

Redaktor: Pilawska Zorski Adwokaci to kancelaria prawna specjalizująca się w obszarze sporów konsumentów z instytucjami finansowymi, w szczególności bankami na tle tzw. kredytów frankowych. Jak to się stało, że wybraliście Państwo taką specjalizację?

Odpowiem przewrotnie – to nie my wybraliśmy tę specjalizację, lecz ona nas. Tzw. sprawami frankowymi zajmujemy się od 2016 roku, czyli zanim to „stało się modne” wśród prawników. Nasze zaangażowanie w tę tematykę zbiegło się w czasie z obniżeniem opłaty sądowej w tego rodzaju procesach, co powodowało, że takie procesy stały się finansowo mniej ryzykowne dla potencjalnych klientów.

Wówczas też pojawili się pierwsi nasi Klienci (małżeństwo), którzy chcieli podważyć swoje dwie umowy kredytu indeksowanego kursem CHF i mocno w nas uwierzyli. W tamtym czasie te procesy dopiero raczkowały i nikt nawet nie marzył o takim wyroku TSUE, jaki zapadł w 2019 roku w sprawie Państwa Dziubak. Wówczas w ogóle niewiele było wiadomo w tego rodzaju sprawach. Funkcjonowały już pozwy zbiorowe, ale były one na początkowym etapie rozpoznania.

Obowiązywały wyroki Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, ale wyroków sądów cywilnych w indywidualnych sprawach było dosłownie kilka i większość niekorzystnych dla kredytobiorców. Próbowano podważać te umowy w oparciu o klauzulę rebus sic stantibus, wadę oświadczenia woli w postaci błędu czy nawet przez reżim ochrony dóbr osobistych. Wielu naszych znajomych prawników śmiało się z nas, że porywamy się z przysłowiową motyką na słońce, ale razem z moim wspólnikiem mec.

Zorskim nie uznajemy stwierdzenia „nie da się”, więc zaryzykowaliśmy. Pierwszy pozew dla tych Klientów pisaliśmy ok. 3 miesięcy. Mieliśmy też dużo szczęścia, bo właśnie ci pierwsi nasi Klienci, którzy notabene mają już dawno zakończone prawomocnie dwie sprawy frankowe (miały one odpowiednio numer 1 i 2 w naszej kancelarii), byli bardzo zaangażowani i z matematycznego punktu widzenia bardzo pomogli nam przy okazji, chociażby sporządzenia wyliczeń do pozwu.

Warto pamiętać, że wówczas nikt nie marzył o nieważności takich umów, ale o tzw. odfrankowieniu, czyli usunięciu klauzul indeksacyjnych czy denominacyjnych powiązanych z kursem CHF i pozostawienia w obrocie kredytu, ale jako kredytu złotowego, ale oprocentowanego stawką LIBOR. Stąd z naszego punktu widzenia te wyliczenia były niezwykle istotne, bo ten kredyt trzeba było do początku przeliczyć, ale w oparciu o inne parametry. Dziś nie ma to już znaczenia, a statystyki pokazują, że ok. 97 % Frankowiczów wygrywa z bankami, a sądy masowo stwierdzają nieważność takich umów kredytowych. Ale żeby być w tym miejscu, my sami poświeciliśmy już ponad 8 lat życia.

Redaktor: Przyzna Pani, że taka specjalizacja, jak się okazało niezwykle medialna, bo jednak dotycząca znacznej części polskiego społeczeństwa, pozwoliła Państwu zbudować markę jako kancelarii?

Tak, to prawda, ale nie byłoby tej marki, gdyby nie ciężka praca i zaangażowanie w sprawy naszych Klientów. Może trudno w to uwierzyć, ale bywały okresy, gdzie przez kilka miesięcy ja i mój wspólnik pracowaliśmy codziennie po kilkanaście godzin, łącznie z weekendami i świętami. Teraz to bardzo ładnie wygląda – stosunkowo młodzi adwokaci i z rzeszą Klientów i sprawnie funkcjonującą kancelarią. Ale to, co doprowadziło nas do aktualnego miejsca, jest niewidoczne, czyli właśnie te tysiące godzin pracy, analiz, rozmów, spotkań, ale także stresu i poświęcenia życia prywatnego dla tego zawodu.

Oczywiście nie żałujemy tego, ale czasami mam poczucie, że przeżyłam tyle, co 50-letni adwokat. Zresztą oboje dość wcześnie, bo niemal od początku studiów, dużą wagę przywiązywaliśmy do praktyki, więc zdobywaliśmy doświadczenie w sądach, kancelariach czy spółkach i rzeczywiście byliśmy zaangażowani w różnego rodzaju sprawy, dzięki czemu mamy bardzo szerokie spojrzenie na problem prawne naszych Klientów. To jest niezwykle przydatne, bo analizując, chociażby sprawę cywilną, jesteśmy w stanie dostrzec, np. zagrożenie związane z odpowiedzialnością karną za określone działanie i ustrzec przed tym naszego Klienta.

Redaktor: Sprawy frankowe to nie jedyna Państwa „finansowa” specjalizacja. Jak jeszcze pomagacie Państwo Klientom w sprawach finansowych?

Zgadza się, sprawy frankowe to duża część naszej działalności w zakresie walki o prawa konsumentów, ale nie jedyna. Na marginesie warto dodać, że prowadzimy też wiele spraw dotyczących kredytów, ale powiązanych z kursami innych walut obcych jak, chociażby z kursem euro czy dolara amerykańskiego. Do Frankowiczów należy oczywiście największa część tego „tortu”, ale nie można zapominać o Eurowiczach czy Dolarowiczach, którym przysługują tożsame prawa.

Dużą część naszej aktualnej działalności stanowią także procesy sądowe dotyczące sankcji kredytu darmowego i tutaj po drugiej stronie mamy banki i instytucje parabankowe. To w ogóle jest bardzo ciekawe zjawisko społeczne, bo Klientom wydaje się, że nie ma nic za darmo, a właśnie zastosowanie tej instytucji przez sąd do umowy kredytu gotówkowego powoduje, że kredyt staje się darmowy i ustawodawca wprost posługuje się takim określeniem. Klient musi zwrócić tylko kwotę kapitału bez odsetek, kosztów, opłat czy prowizji.

Inna kategoria spraw „finansowych” to nieautoryzowane transakcje płatnicze. Trafiającym do naszej kancelarii Klientom w takich przypadkach towarzyszy ogromne poczucie wstydu, że dali się oszukać i że ktoś ukradł im pieniądze z konta albo zaciągnął pożyczkę na ich dane. I co istotne, żaden z nich nie wie, że za nieautoryzowaną transakcję co do zasady odpowiada bank, którego systemy umożliwiły oszustom jej przeprowadzenie. Świadomość roli banku w tym przypadku jest zerowa i taki Klient siebie obwinia za zaistniałą sytuację. W obecnej dobie takich spraw jest i będzie coraz więcej, bo jednak przestępczość „przeniosła” się do Internetu, gdzie przestępcom wydaje się, że są bezkarni.

Nie można zapominać też o Złotówkowiczach, którzy w polskich sądach walczą o sprawiedliwość i coraz częściej decydują się właśnie na drogę postępowania sądowego. Myślę też, że rewizja zasad przyznawania wakacji kredytowych otworzy wielu kredytobiorcom oczy na to, jak naprawdę wygląda ich sytuacja kredytowa. Dla powodzenia tych spraw kluczowe będzie jednak stanowisko TSUE w tym temacie.

Redaktor: Powiedziała Pani, że duża część Pani praktyki zawodowej to sprawy karne, co w połączeniu ze sprawami finansowymi jest dość interesujące. Skąd taka kombinacja?

Paradoksalnie te dwa obszary są ze sobą połączone. Dziś prawo karne, wbrew powszechnej opinii, to nie tylko pobicia i kradzieże, ale właśnie przestępczość finansowa. Współczesne wyzwania prawne coraz częściej łączą te dziedziny. W ostatnich latach znacznie zwiększyła się ilość postępowań karno – gospodarczych, gdzie rola adwokata jest niezwykle istotna.

Problemy z zakresu przestępczości finansowej stają się coraz bardziej złożone i wymagają specjalistycznej wiedzy. Współczesny adwokat specjalizujący się w sprawach karnych musi być dobrze zaznajomiony z zagadnieniami finansowymi, aby skutecznie reprezentować swoich klientów. Dlatego właśnie połączenie tych dwóch obszarów w mojej praktyce jest dla mnie fascynujące. Procesy karne są dynamiczne i pełne niespodzianek, co stanowi dla mnie dodatkową motywację do pracy. W przeciwieństwie do procesów cywilnych sprawy karne dostarczają wielu emocji i nieprzewidywalnych zwrotów akcji.

Redaktor: W kancelarii obsługujecie Państwo małych i średnich przedsiębiorców. Jak na co dzień wygląda taka obsługa? Z jakimi problemami zwracają się do Państwa polscy przedsiębiorcy?

Obsługa prawna przedsiębiorców w naszej kancelarii obejmuje różnorodne kwestie związane z ich codzienną działalnością. Począwszy od zakładania i rejestracji spółek, pomocy w wyborze odpowiedniej formy prawnej, przez sporządzanie, analizę i negocjowanie umów z kontrahentami, dostawcami czy partnerami biznesowymi, aż do prowadzenia działań windykacyjnych i reprezentacji w postępowaniach sądowych.

Duża część pomocy sprowadza się także do układania relacji między wspólnikami i kontrahentami. Klienci, często na początku swojej przedsiębiorczej ścieżki, mają wizję, wspólnika i wydaje im się, że cały świat stoi przed nimi otworem. To powoduje, że często zapominają o ustaleniu zasad działania i współpracy, a w momencie, w którym wspólnik chce się z takiego biznesu wycofać albo po prostu nie wywiązuje się ze swoich obowiązków, nie mają narzędzi, aby na niego wpłynąć, bo pozbawili się ich już na samym początku, np. zawierając nieprzemyślaną umowę spółki.

Dobrze zorganizowana obsługa prawna przedsiębiorcy pomaga minimalizować ryzyka prawne, zabezpieczać interesy firmy i umożliwiać skoncentrowanie się na rozwoju biznesu, a dla mnie bezpieczeństwo prawne w biznesie jest kluczowe. Bez tej bazy taki biznes prędzej czy później zanotuje tąpniecie – kwestia jak groźne.

Redaktor: Jakie są cele kancelarii na najbliższe lata?

Rozwój, rozwój i jeszcze raz rozwój. Chcemy rozwijać nasze specjalizacje i budować, kolejne, powiększać nasz zespół i docierać do jak największej liczby Klientów, którym będziemy mogli zapewnić kompleksową obsługę prawną. Mamy też cele związane z edukacją prawną społeczeństwa.

Moim zdaniem edukacja prawna jest kluczowa dla społeczeństwa, a niestety nie uczą jej w szkołach. Świadomość i wiedza pomagają ludziom lepiej zrozumieć przysługujące im prawa i obowiązki. W konsekwencji poprawia się ich zdolność do podejmowania właściwych decyzji i korzystania z dostępnych środków ochrony prawnej. W tym wszystkim nie zapominamy o nowych technologiach, które z pewnością ułatwią naszą codzienną pracę. Nie obawiamy się, że AI „wygryzie” nas z rynku.

Logotyp

Źródło: Pilawska Zorski Adwokaci