Ważący 20 ton moduł Mengtian (Niebiański Sen) to trzeci i ostatni element, dopiero co wysłany na orbitę przez Chińską Narodową Agencję Kosmiczną (CNSA). Start ten jest bardzo ważnym kamieniem milowym w budowie orbitalnej stacji kosmicznej Tiangong (Niebiański Pałac)
Niebiański pałac – wielki kosmiczny projekt Chin
Decyzja o budowie chińskiej stacji kosmicznej zapadła jeszcze w 1992 roku. OD tego czasu inżynierzy w pocie czoła pracowali przez blisko 30 lat, nad koncepcją, materiałami, rakietami i logistyką stworzenia ogromnej stacji. Pałac rozpoczęto budować w ubiegłym roku i w końcu jest na ukończeniu.
Wyniesiony na potężnej rakiecie Long March 5B Mengtian dołącza do znajdujących się na orbicie już od pewnego czasu modułów Tianhe (Niebiańska Harmonia) oraz Wentian (Niebiańska Podróż). Stacja ma w założeniu wspierać trzyosobową załogę, ale przy zmianie kadry na stacji zmieścić się na niej nawet sześciu astronautów.
Co ciekawe, Chiny przez długi czas trzymały karty przy orderach i niezbyt chwaliły się szczegółami osiągnięć czy kolejnymi kamieniami milowymi przy budowie stacji Tiangong.
Chiny chcą wyprzedzić USA w kosmosie
Powód jest jasny – Chińczycy chcą dziarsko wyprzedzić Amerykanów w dominacji w przestrzeni kosmicznej. Chińska Republika Ludowa planuje stać się „największą potęgą kosmiczną na świecie” do 2045 r. Tytułu tego chcą pozbawić właśnie USA.
Budowa własnej stacji to nie lada osiągnięcie w tym kierunku. Państwo Środka stanie się bowiem jedynym krajem z własną, narodową stacją orbitalną. W przeszłości tylko dwa inne mocarstwa miały własne stacje kosmiczne. Były to Skylab USA oraz Mir ZSRR (później Rosji).
Międzynarodowa Stacja Kosmiczna (ISS) to wprawdzie projekt z mocnym wsparciem Stanów Zjednoczonych, ale pracują tam astronauci z całego świata, a nawet z Rosji (mocno konkurującej przecież z USA w kosmosie i nie tylko).
Czytaj też:
Nie tylko Chiny mają problem z resztkami rakiet. SpaceX też musi się tłumaczyćCzytaj też:
Chińska stacja kosmiczna Tiangong-1 spadła na Ziemię