Oszuści, przełamując elektroniczne zabezpieczenia do komunikatora społecznościowego, podszywali się pod inne osoby i wysyłali do ich znajomych prośby o pożyczenie pieniędzy poprzez wygenerowanie numeru kodu BLIK w systemie płatności elektronicznej. Tłumaczyli się chwilowym brakiem gotówki, pilną potrzebą zapłaty rachunku, dokonaniem zakupu oraz niemożnością wykonania przelewu ze swojego rachunku bankowego. Ci, którzy chwycili haczyk, logowali się do swojego banku, generowali w aplikacji kod do płatności telefonem, a następnie przesyłali go rzekomemu „znajomemu”. Niestety, w przeciwieństwie do płatności przelewem, transakcji dokonanych za pomocą tego kodu nie można już cofnąć, gdyż sprawca od razu wpisuje podany kod BLIK w bankomacie i wypłaca z niego pieniądze.
W oszustwie „na BLIK” najbardziej podchwytliwe jest to, że wszystko wydaje się wiarygodne: na komunikatorze pisze do nas znajomy. Korzysta ze swojego normalnego konta, w archiwum widzimy, że przeprowadzaliśmy z nim już wcześniej rozmowy. Czym się więc niepokoić? Prosi o pożyczenie pieniędzy. Dzisiejsza technologia umożliwia wypłacenie pieniędzy z bankomatu nawet przy braku karty. Potrzebny jest do tego BLIK, czyli zestaw kilku cyfr. Może go wygenerować osoba, która zainstalowała sobie taką usługę w aplikacji telefonu.
Policjanci ostrzegają, że w całej Polsce dochodzi do coraz większej liczby przestępstw „na BLIK”. Oszuści najpierw włamują się na konto ofiary, a później, podszywając się pod nią, rozsyłają do jej znajomych prośby o wygenerowanie kodu. Na pierwszy rzut oka wszystko wygląda więc uczciwie.
Czytaj też:
Przejmują konta na Fb i proszą o pieniądze. Na pierwszy rzut oka wszystko wygląda prawidłowo