Według raportu opublikowanego przez Sisense (amerykańsko-izraelska firma produkująca oprogramowanie do analizy biznesowej), blisko połowa organizacji zapowiada, że będzie o wiele mocniej polegać na analityce i danych.
Co ważne, ale i zaskakujące, przedsiębiorcy z optymizmem patrzą w przyszłość, 79 proc. respondentów twierdzi, że przetrwa kryzys, a nawet wzmocni swoją pozycję.
Badanie „State of BI & Analytics Report 2020: Special COVID-19 Edition”, zostało przeprowadzone przez firmę Meidata na zlecenie Sisense. W ankiecie wzięło udział 500 specjalistów ds. danych i dyrektorów biznesowych, zatrudnionych w różnych branżach. Celem badania było, aby dowiedzieć się, w jaki sposób COVID-19 zmienił ich poglądy i codzienną pracę.
Wyniki ankiety wykazały, że aż 49 proc. firm korzysta z analizy danych „więcej lub znacznie więcej” niż przed kryzysem COVID-19. Zwłaszcza średniej wielkości firmy, zatrudniające od 51 do 200 pracowników, znajdują nowe sposoby wykorzystania danych w odpowiedzi na kryzys. Jak donoszą twórcy raportu, pod każdym względem wyprzedzają i zawstydzają nawet wielkie korporacje.
– Wielkie zbiory danych i analityka, przestały być ekskluzywną wiedzą, która zarezerwowana jest wyłącznie dla największych korporacji z listy WIG20 czy S&P500. Rozwój i popularyzacja tych rozwiązań sprawiły, że ta technologia znalazła się w zasięgu firm z sektora MŚP – zauważa Piotr Prajsnar z Cloud Technologies, firmy specjalizującej się w analityce wielkich zbiorów danych.
Analizować, głupcze!
Małe firmy, wielkie ambicje – tak można podsumować wyniki badań. Do czego dokładnie wykorzystują analitykę danych małe przedsiębiorstwa? 68 proc. z nich korzysta z analityki w działalności operacyjnej, 56 proc. w finansach, 50 proc. w sprzedaży i 45 proc. w produktach.
Małe firmy koncentrują się na wydajności i obsłudze klienta. Większe firmy zatrudniające 5000 lub więcej pracowników korzystają z analiz w celu poprawy wydajności biznesowej i zmniejszenia wydatków. Niezależnie jednak od wielkości firmy, poprawa wydajności, wspieranie klientów oraz przewidywanie zmian i rezultatów to trzy najszybciej rozwijające się sposoby wykorzystania danych i analityki.
Więcej na technologie i IT
Biorąc pod uwagę całościowe wyniki badania, bez względu na rozmiar przedsiębiorstwa, 55 proc. respondentów deklaruje, że w ich firmach korzysta się z danych w celu poprawy wydajności i polega na nich w kontekście przewidywania zmian i wyników. 47 proc. korzysta z danych w celu poprawy interakcji z klientami. A 45 proc. twierdzi, że używa tych rozwiązań do przewidywania wyników biznesowych. Z powodu wystąpienia pandemii COVID-19 około jedna trzecia firm wykorzystujących analitykę, rozważa przeniesienie swoich działań analitycznych do chmury.
Tylko 14 proc. ogranicza swoje wydatki na analitykę, natomiast aż 65 proc. zwiększa budżet lub przynajmniej utrzymuje go na podobnym poziomie. Według prognoz IDC, obecny rok zakończy się 2 proc. wzrostem wydatków na IT i technologie w porównaniu z 2019 rokiem.
Być może najbardziej zaskakującym odkryciem, wynikającym z przeprowadzonego badania, jest to, że większość respondentów optymistycznie patrzy w przyszłość. 79 proc. zapytanych specjalistów wierzy, że ich firmy przetrwają lub nawet rozwiną się po tym, jak COVID-19 być obecny realnie, w mediach i w codziennych rozmowach. Prawie połowa (46 proc.) respondentów stwierdziła, że dostrzega pewne możliwości biznesowe, związane z COVID-19. Firmy z branży opieki zdrowotnej, turystyki, administracji i przemysłu/produkcji oświadczyły, że używają COVID-19 jako okazji do zmiany orientacji swoich modeli biznesowych lub zmian związanych z planowaniem zasobów.
– Nagły i nieoczekiwany charakter pandemii pokazał kierownictwu przedsiębiorstw, że zaawansowane IT jest naprawdę pomocne, a budowanie zwinności i odporności dzięki technologii to coś więcej niż slogany – wyjaśnia Rafał Orawski, prezes BPSC.
– To, że w momencie lockdownu w połowie marca przedsiębiorstwa mogły kontynuować wszystkie lub większość dotychczasowych procesów, zawdzięczają w dużej mierze wcześniejszym inwestycjom w rozwiązania chmurowe – mówi Andrzej Stella-Sawicki, wiceprezes CloudFerro, polskiej firmy specjalizującej się w świadczeniu usług chmurowych. – Jeszcze kilka lat temu firmom brakowało narzędzi, aby umożliwić pracownikom natychmiastowe przejście na pracę zdalną. Dziś firmy mają właściwie wszystko, czego potrzebują, aby pracownicy mogli wykonywać swoje zadania z domu – szybki internet, przystępne cenowo komputery osobiste, systemy zabezpieczeń w formie zaawansowanych sposobów rejestracji i uwierzytelniania oraz dostępność większości systemów biznesowych w chmurze.
Czytaj też:
Microsoft zainwestuje w Polsce miliard dolarówCzytaj też:
Jak dotkliwie koronawirus uderzy w branżę IT?