Dekadę temu wszyscy mieli tam konto. Nasza Klasa przechodzi do historii

Dekadę temu wszyscy mieli tam konto. Nasza Klasa przechodzi do historii

Logo nk.pl (dawniej Nasza Klasa)
Logo nk.pl (dawniej Nasza Klasa) Źródło: mat. prasowe

To koniec pewnej epoki w polskim internecie. Znika serwis Nasza Klasa, czyli pierwszy popularny serwis społecznościowy. Zgodnie z nazwą, miał umożliwiać odnalezienie dawnych kolegów z klasy czy studiów, ale szybko stał się portalem społecznościowym umożliwiającym rozmawianie na czatach i komentowanie zdjęć znajomych nie tylko z czasów szkolnych.

Serwis został uruchomiony 11 listopada 2006 roku przez kolegów z uniwersytetu: Macieja Popowicza, Michała Bartoszkiewicza, Pawła Olchawę i Łukasza Adzińskiego. W szczytowym okresie popularności, a więc w 2010 r., miał 14 mln aktywnych użytkowników.

– Pomysł narodził się przypadkowo. Mieliśmy ich mnóstwo, ale ten jeden szczególnie przypadł mi do gustu — za jednym kliknięciem wysłać wiadomość do wszystkich kumpli z liceum, odnaleźć się, utrzymać kontakt. Byliśmy zgraną paczką. I powstała strona dla siebie, dla nas, dla ludzi z naszej klasy – wspominał Maciej Popowicz.

To miał być serwis dla kolegów, może dla znajomych znajomych

Serwis zdobył pierwszych 100 tys. użytkowników tylko w krótkie 3 miesiące. Popularność zaskoczyła uniwersyteckich kolegów, którzy zakładali, że sukcesem będzie, jeśli konta założą ich rówieśnicy z wydziału i później może jacyś ich znajomi. Nie mieli żadnych poważnych oczekiwań wobec projektu, którego kapitał założycielski wyniósł 200 zł – tyle zapłacili za domenę i współdzielenie serwera. Tę atmosferę niedowierzania, w której radość przeplatała się z obawami o to, jak dostosować serwis do potrzeb rosnącej grupy użytkowników, wspominała rzeczniczka prasowa NK Joanna Gajewska:

– Pierwszego dnia mieliśmy 300 użytkowników. Ale radość! Po kilku — już tysiąc. Potem przyszedł pierwszy szturm na portal, 26 grudnia 2006 r. W Panoramie ukazała się wtedy kilkusekundowa migawka o Naszej-klasie, kilka krótkich informacji, że jest. Kilka minut później w portalu próbowało się zarejestrować ponad 5 tys. osób. Serwer tego nie wytrzymał i padł – mówiła.

Już rok po uruchomieniu serwis wyceniano na około 15 milionów zł. W 2008 r. większościowy pakiet udziałów, który nabyło łotewskie przedsiębiorstwo Forticom, kosztował aż 200 milionów złotych!

Nasza Klasa nie poddała się Facebookowi bez walki

Nasza klasa to nie był tylko serwis, to był dla wielu nowy wymiar życia towarzyskiego. Mogli znaleźć kolegów, których nie widzieli od lat, a którzy do tej pory mogli zostać namierzeni co najwyżej poprzez książkę telefoniczną lub wspólnych znajomych. Jak Polska długa i szeroka, w restauracjach i klubach odbywały się spotkania klasowe, bo odnowione znajomości wyszły poza wymiar wirtualny.

Gdy w naszym kraju powoli zaczął się udostępniać Facebook, Nasza Klasa nie chciała pozostawać w tyle. Jej właściciele kopiowali niektóre amerykańskie rozwiązania, starając się nadać im „lokalny” ton. Tak na przykład serwis wzbogacił się o tablicę, na której użytkownicy mogli komentować dowolne tematy, wklejać zdjęcia czy linki. Nazwano ją swojsko „Śledzikiem”, ale ten pomysł zupełnie się nie przyjął. O ile nikt nie wyobraża sobie Facebooka bez newsfeedu, czyli tablicy, która zajmuje większość ekranu, tak użytkownicy Naszej Klasy bardzo źle ocenili jej wprowadzenie.

W ogóle popularyzacja Facebooka to był koniec Naszej Klasy. Może jeszcze na początku, około 2010 roku, część użytkowników korzystała z obu serwisów, ale ostatecznie zwycięsko z walki wyszedł amerykański gracz. Nasza Klasa kilkakrotnie zmieniła właścicieli, ale nikt nie miał pomysłu na to, do czego tak właściwie mogłaby służyć.

27 lipca o godzinie 23:59 serwis na dobre zniknie z sieci.

Co z danymi osobowymi użytkowników?

Danymi użytkowników, którzy do tej pory nie zamknęli konta, zajmie się administrator. Danych kilkuset tysięcy użytkowników nie da się usunąć w kilka minut, proces może zająć nawet kilka miesięcy.

Niektóre opcja w serwisie były płatne. Kto nie wykorzystał wpłaconych środków, może ubiegać się o wypłatę w specjalnej procedurze.

Czytaj też:
Facebook. Grupy antyszczepionkowców zmieniają nazwy, by uniknąć zbanowania