We wpisie, który Unia Warzywno-Ziemniaczana zamieściła na Facebooku pojawiły się zdjęcia ziemniaków pochodzących z Niemiec lub Francji. Nie byłoby w tym nic zdrożnego gdyby nie fakt, iż warzywa są reklamowane jako pochodzące z Polski. „Biedronka kolejny raz świadomie i celowo dobija w dół cenę polskich ziemniaków, sprzedając warzywa z importu jako polskie. Traci rolnik. Oszukiwany jest konsument, który dostaje błędną informację i kiepskie jakościowo warzywo” – alarmują związkowcy.
Co na to Biedronka?
W związku ze sprawą Jeronimo Martins wydało oświadczenie, w którym przeprosiła za zaistniałą sytuację. – Bardzo przepraszamy za tę sytuację, w której doszło do błędu ludzkiego. Wzmocnimy nasze procedury sprawdzania kraju pochodzenia przy odbieraniu dostaw – powiedział Marek Walencik, dyrektor kategorii owoców i warzyw w sieci Biedronka. – Tylko w zeszłym tygodniu w 2916 sklepach sieci Biedronka sprzedaliśmy prawie dwa tysiące ton ziemniaków. Od początku roku do sierpnia 2019 klienci naszej sieci zakupili u nas 83 tysiące ton ziemniaków. Tak duża rotacja tego konkretnego produktu oznacza, że czasem w ciągu dnia asortyment ziemniaków wymienia się całkowicie po kilkanaście razy i stąd mogą wynikać błędy w poszczególnych sklepach – dodał.