Epidemia COVID-19 pod względem liczby dotkniętych osób, zasięgu geograficznego i czasu trwania jest dużo bardziej rozległa niż epidemie, które atakowały ludzkość po II wojnie światowej. Eksperci wskazują, że również skutki ekonomiczne obecnej pandemii będą większe ze względu na rosnącą liczbę i intensywność międzynarodowych powiązań w gospodarce światowej. Polski Instytut Ekonomiczny w swojej analizie wskazuje, że może dojść do przetasowania wśród globalnych mocarstw.
Chiny w odstawkę?
Ekonomiści w swoim raporcie „Szlaki handlowe po pandemii COVID-19” piszą, że świat po koronawirusie będzie inny niż ten, który znaliśmy przed epidemią. Znacząco spadnie poziom handlu międzynarodowego, nastąpi jego regionalizacja, a także wzrośnie protekcjonizm gospodarczy. Co najważniejsze, spadnie znaczenie Chin w globalnych łańcuchach dostaw. A to oznacza dużą rewolucję, bo właśnie Kraj Środka zmienił w ostatnich dekadach geografię międzynarodowego handlu. W 2019 r. Azja odpowiadała za 35,3 proc. światowego eksportu i 33,8 proc. światowego importu. Jeśli chodzi o branże, to najbardziej uzależniona od dostaw z Chin była światowa produkcja komputerów, wyrobów elektronicznych, optycznych, tekstylnych i odzieży oraz sprzętu AGD.
- Branże te były najbardziej uzależnione od chińskiego wsadu materiałowego również w Polsce. Pandemia COVID-19 ożywiła dyskusję na temat przyszłego znaczenia Chin w globalnych łańcuchach dostaw. Zawodny okazał się system oparty na minimalizowaniu przez przedsiębiorstwa kosztów produkcji oraz przenoszenia do Chin wielu pracochłonnych etapów produkcji – czytamy w opracowaniu.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.