Niedawno swój pomysł przedstawiła Ikea. Szwedzki gigant będzie sprzedawał – uwaga – używane meble. Teraz ten sam patent chce zastosować Gucci. Włoski producent ultraekskluzywnych ciuchów otworzy ciuchland, jak popularnie mówi się o sklepie z używaną odzieżą.
Doskonały pomysł, czy działanie wbrew własnym interesom?
Motywacja Gucci jest szlachetna, jak będą to tłumaczyć jedni, lub żałosna, przy czym będą się upierać drudzy. Firma chce zadbać o środowisko. Po pierwsze, chce dać drugie życie ubraniom (swoim). A po drugie, wesprzeć zmagania o polepszenie klimatu, bo obiecała, że za każdą sztukę używanej odzieży, jaka zostanie sprzedana, zasadzi drzewo.
Gucci – jedna z firm włoskiego giganta, Gucci Group, należącego do czołowych przedsiębiorstw modowych na świecie, obok LVMH, czy Hermesa – nie wymyśliła idei, tylko ją powieliła. Zaledwie kilka tygodni temu Levi’s zrobił to samo. Odkupuje ubrania, na nowo je szykuje do sprzedaży (odświeża i reperuje), po czym znów sprzedaje.
Inwestycja łączona z doświadczonymi graczami
Gucci nie działa sama. Firma związała się z The Real Real, która ma większe doświadczenie w sprzedawaniu znoszonych rzeczy. To platformą zajmująca się od dawna używaną odzież i dodatkami.
Zresztą ta współpraca to nie wszystko. Gucci nawiązała jeszcze jedną, z organizacją One Tree Planted. Jeden sprzedany w second-handzie ciuch równa się jedno zasadzone drzewo.
Co dalej, zobaczymy. Ostatnio informowaliśmy o pierwszym second-handzie w galerii handlowej w Polsce. Powstał na warszawskich Młocinach.
Czytaj też:
Powstał pierwszy w Polsce second-hand w galerii handlowej