W minioną sobotę w Polsce mogliśmy po raz pierwszy od wielu miesięcy usiąść przy kawiarnianym stoliku, zaś Brytyjczycy tego dnia po raz ostatni zrobili zakupy w sklepach sieci Debenhams. Mająca 240 lat tradycji sieć nie przetrwała utrudnień, jakie niósł za sobą koronakryzys.
Choć pierwszy sklep pod marką Debenhams powstał w 1778 roku Londynie, to współcześnie placówki działały głównie w średniej wielkości miastach. W szczytowym okresie popularności do sieci należało 150 sklepów.
Marka będzie istniała w sieci
Jeszcze przed pandemią sieć zatrudniała 20 tys. osób. Sklepy stacjonarne zupełnie nie poradziły sobie z nową rzeczywistością, którą narzucił koronawirus. Po luzowaniu obostrzeń 97 sklepów sieci zostało ponownie otwartych, ale w zasadzie tylko po to, by wyprzedać zalegający towar. Ostatnie dwa tygodnie były poświęcone na zamykanie kolejnych placówek. 15 maja ostatnie z nich na dobre zamknęły drzwi.
Marka Debenhams nie zniknie zupełnie ze świadomości klientów. Ponieważ w styczniu 2021 roku wykupił ją (za 55 milionów funtów) sklep internetowy Boohoo, będzie możliwość robienia zakupów online.
Czytaj też:
Galopem do galerii handlowych. Rekordowe zainteresowanie zakupami