Zmierzch lumpeksów. Popularne sklepy przegrały z nowym trendem

Zmierzch lumpeksów. Popularne sklepy przegrały z nowym trendem

Second-hand
Second-handŹródło:Newspix.pl
Gdzie się podziały second-handy? – pytają klienci. W Polsce jest coraz mniej stacjonarnych sklepów z używaną odzieżą. W ciągu 15 lat ich liczba spadła aż o 40 proc.

Z polskich miast i miasteczek znikają sklepy z używaną odzieżą. Tylko w zeszłym roku zawiesiło lub zakończyło działalność niemal sześćset second-handów. Podobnie wyglądała sytuacja w poprzednich latach. W ciągu dekady liczba popularnych lumpeksów zmniejszyła się o ponad 5 tys. Piętnaście lat temu takich sklepów było niemal dwa razy więcej.

Lumpeksy przyciągały ceną, dobre ubrania można było kupić za kilka złotych

Popularne przed laty second-handy nazywano potocznie lumpeksami. Można w nich było kupić dobrą używaną odzież za kilka, bądź kilkanaście złotych. Starsze osoby potrafiły przebierać i oglądać każde ubranie.

Stali klienci, zwłaszcza osoby o mniejszych zasobach finansowych kupowały ubrania na kilogramy. Dzisiaj wielu klientów nadal to czyni, kupują chętnie tzw. używki, ale robią to przede wszystkim przez internet – informuje Rzeczpospolita.

Second-handy znikają z rynku. W Polsce każdego dnia kończą działalność dwa takie sklepy

Jak wynika z najnowszych danych wywiadowni Dun & Bradstreet obecnie w Polsce liczba sklepów z używana odzieżą spadła poniżej 14 tys. Teraz średnio w ciągu jednego dnia znikają dwa lumpeksy.

Dawniej second-handy doskonale radziły sobie z liczną konkurencją na rynku odzieży. Były dostępne niemal na każdej ulicy, dobrze zadomowiły się w osiedlowych sklepach czy na bazarkach. Nie potrzebowały reklamy, klienci doskonale znali dni i godziny nowych dostaw, a przed ich otwarciem ustawiały się długie kolejki. Lumpeksy były popularne nie tylko w gminach czy małych miasteczkach, ofertą cenową przyciągały klientów także w dużych miastach.

Jak informuje dziennik co drugi Polak deklaruje, że chociaż raz w roku kupuje używaną odzież. Zainteresowanie i popyt przesunął się na popularne platformy internetowe przez co stacjonarne sklepy mają kłopoty. Klienci przekonują, że w ten sposób zyskują na czasie, a zakupów mogą dokonywać w dowolnym czasie.

H&M bierze się za używane ubrania. Dwa lata temu firma ogłosiła unikalny model biznesowy

Co ciekawe z badań firmy doradczej Accenture wynika, że Polacy chętnie widzieliby oferty używanych ubrań w swoich ulubionych sklepach tuż obok nowych kolekcji. Ponad połowa respondentów kupowałaby ubrania zarówno nowe jak i używane w tym samych sklepach odzieżowych marek. Czy tak się stanie w niedalekiej przyszłości?

W 2021 roku internetowy sklep z używanymi ubraniami uruchomił właściciel populanej marki H&M. Podobne pomysły były realizowane wcześnej w zagranicznych sieciówkach. O dostępności online lumpeksów Gucci i Prada było głośno w całej branży, gdy świat walczył z pandemią koronawirusa.

Pierwowzory pojawiły się jednak znacznie wcześniej. Sklep Sellpy zaczął podobną działalność w 2014 roku w Szwecji, trzy lata temu pojawił się w Niemczech, rok później oferował używane ubrania w Holandii i Austrii. Dzisiaj mogą z niej korzystać także klienci w Polsce.

Czytaj też:
Kasia Tusk otwiera second hand. Ceny zwalają z nóg
Czytaj też:
Gucci i Prada z lumpeksu online. Zaskakujący efekt pandemii

Opracował:
Źródło: Rzeczpospolita