Deweloperzy mogą za chwilę nie mieć czego sprzedawać. Co z cenami nieruchomości?

Deweloperzy mogą za chwilę nie mieć czego sprzedawać. Co z cenami nieruchomości?

Budowa nowego osiedla mieszkaniowego w Warszawie
Budowa nowego osiedla mieszkaniowego w Warszawie Źródło:Shutterstock / Grand Warszawski
Najnowsze dane GUS pokazują dalsze pogorszenie koniunktury w budownictwie. Deweloperzy dostali mniej pozwoleń na budowę, mniej projektów rozpoczęli i zakończyli. Zmieni się to, gdy na „półkach” w biurach sprzedaży deweloperów zacznie brakować towaru. A to już niedługo.

Już od końcówki 2021 roku mamy do czynienia ze słabnącą koniunkturą w sektorze budownictwa mieszkaniowego. Najnowsze dane GUS wciąż wpisują się w ten obraz rynku, choć na horyzoncie widać już jaskółki poprawy.

Wciąż maleje liczba nowych projektów deweloperskich

Póki co twarde dane urzędowe nie napawają jeszcze optymizmem. Dekoniunkturę szczególnie mocno widać po spadającej liczbie mieszkań, których budowa się rozpoczęła. W lutym 2023 roku deweloperzy zaczęli pracę przy wznoszeniu niecałych 6,6 tys. lokali. To o prawie 42 proc. mniej niż w drugim miesiącu 2022 roku – zaważa Bartosz Turek, Główny analityk HRE Investments.

Niewielkim pocieszeniem jest tu fakt, że w lutym br. wynik deweloperów był o ponad 13% lepszy niż w styczniu. Nie możemy jednak wywodzić z tego jeszcze poprawy koniunktury z bardzo prostej przyczyny – styczeń jest pod względem liczby inwestycji rozpoczynanych przez deweloperów sezonowo najgorszy. Bardzo często w lutym widoczna jest w danych poprawa względem stycznia, ale nie przesądza to wcale obrazu sytuacji w kolejnych miesiącach.

Mniej kluczy do nowych lokali

Optymizmem nie napawają także informacje na temat inwestycji zakończonych, czyli oddanych do użytkowania. W ich ramach w lutym deweloperzy dostarczyli 8,4 tysięcy lokali. To o ponad 18 proc. mniej niż w lutym 2022 roku. Jest to o tyle zaskakujące, że teraz powinny się kończyć budowy rozpoczęte na początku 2021 roku. Wszystko dlatego, że zgodnie ze statystykami GUS przeciętna budowa bloku trwa w Polsce 2 lata.

Czytaj też:
Kupowanie dziury w ziemi. Dlaczego polskie osiedla wyglądają jak sen pijanego architekta?

Warto więc przypomnieć, że na początku 2021 roku co miesiąc startowały inwestycje deweloperskie opiewające średnio na kilkanaście tysięcy lokali. Warto obserwować napływające na ten temat dane. Niewykluczone, że liczne w ostatnich latach perturbacje (konsekwencje epidemii czy wybuchu wojny) mogły spowodować wydłużenie realizacji części projektów deweloperskich.

Rządowy program Pierwsze mieszkanie pomoże wstać z kolan

Trudno się więc dziwić, że widząc taką sytuację rząd postanowił uruchomić program mieszkaniowy. Na bieżącą koniunkturę wpływać może szczególnie program tanich kredytów dla osób kupujących pierwsze mieszkanie. Ten, zgodnie z rządowymi zapowiedziami, ma zacząć działać już na początku lipca 2023 roku. Jego efektem powinien być skokowy wzrost popytu na mieszkania.

Ceny nieruchomości – czy jest szansa, że spadną?

Analitycy PKO BP odpowiadają twierdząco na tak zadane pytanie. Ceny mieszkań kilka miesięcy temu przestały rosnąć. W czwartym kwartale 2022 r. ceny ofertowe mieszkań były o 0,2 proc. niższe w porównaniu z trzecim kwartałem – wynika z raportu Otodom i Polityki Insight. Najwięcej (średnio 1,1 proc.) spadły w ciągu kwartału ceny ofertowe małych lokali, o powierzchni poniżej 40 m2, co – jak zauważono, może wynikać z nadpodaży w tym segmencie. Największe spadki cen ofertowych odnotowano w miejscowościach średniej wielkości (50-100 tys. mieszkańców) – ceny spadły tam o 0,5 proc. kw/kw.

To nie znaczy, że nie są drogie – cena metra kwadratowego w dużych miastach nadal przekracza wysokość średniego wynagrodzenia. Kilka tygodni temu w kolejnym mieście, tym razem chodzi o Poznań, została przekroczona kolejna bariera: średnia cena za metr kwadratowy przekroczyła 10 tys. zł. Ledwie 200 zł poniżej tej bariery plasują się ceny w Łodzi.

Eksperci PKO dostrzegają jednak szanse na to, że ceny nadal będą lekko spadały, a przynajmniej nie wzrosną. Taki scenariusz jest możliwy, gdyż kredyty nadal są bardzo drogie i cieszą się małym zainteresowaniem. W tej sytuacji deweloperzy – i sprzedający lokale z drugiej ręki – muszą tworzyć zachęty finansowe dla tych klientów, którzy płacą gotówką albo mimo wszystko są w stanie udźwignąć koszt kredytu. Więcej piszemy o tym w tekście poniżej.

Czytaj też:
Czy jest szansa na spadek cen mieszkań? Analitycy banku mają dobre przeczucia
Czytaj też:
NBP miażdży rządowy projekt Pierwsze Mieszkanie. Waldemar Buda odpowiada

Opracowała:
Źródło: WPROST.pl