Polacy chcą zarabiać średnią krajową. Wiemy, kto tyle otrzymuje

Polacy chcą zarabiać średnią krajową. Wiemy, kto tyle otrzymuje

Kobieta z dzieckiem w pracy
Kobieta z dzieckiem w pracy Źródło:Pexels
Pracownicy coraz częściej odrzucają oferty pracy za minimalne wynagrodzenie. Podobnie rzecz się ma z ogłoszeniami o pracę za 5 tys. zł brutto. Odpowiadają na nie tylko nieliczne osoby. Minimum, jakiego oczekują kandydaci, to średnia krajowa. Coraz więcej osób domaga się zarobków na poziomie 7,5 tys. zł brutto.

Polacy nie chcą pracować za 5 tys. zł brutto. Jest praca, a nie ma chętnych do jej wykonywania — napisaliśmy w weekend na łamach Wprost.pl. Zdaniem ekspertów zmagamy się z nietypową, ale coraz częściej spotykaną sytuacją w wielu polskich miastach. Pracodawcy oferują pracę na etacie, ale kolejni kandydaci odrzucają takie ogłoszenia.

Oferty pracy zalewają internet. Pracownicy nie chcą pracować za grosze

Lawina podobnych ofert pracy zalewa sieć, ale większość z nich pozostaje bez odpowiedzi. – To stanowczo za mało. Nie wystarcza nam do pierwszego — twierdzą młodzi pracownicy, którzy nie chcą pracować za tak niską pensję. Ich zdaniem taka kwota, zwłaszcza w dużych miastach wystarczy jedynie na podstawowe opłaty.

Zdaniem Mai Gojtowskiej, konsultantki procesów HR kwota, do której często odwołują się pracownicy to średnie krajowe wynagrodzenie, które regularnie publikuje GUS. Obecnie wynosi ponad 7,5 tys. zł brutto. – Problem w tym, że dane te odnoszą się wyłącznie do firm zatrudniających powyżej dziesięciu pracowników. A przecież zdecydowana większość pracodawców w Polsce to mikro- i małe przedsiębiorstwa, których wskaźnik GUS nie obejmuje — mówi ekspertka w rozmowie z Wprost.pl.

Pracownicy nie wiedzą, ile mogą zarabiać na danym stanowisku

Inną kwestią, która ma kluczowe znaczenie, jest transparentność wynagrodzeń. Niestety, w wielu polskich firmach nie działa ona tak, jak powinna. – Pracownicy i kandydaci nie mają wiarygodnych źródeł dotyczących tego, ile realnie mogą zarabiać na danych stanowisku. I swoje oczekiwania finansowe zwyczajnie zawyżają — dodaje Gojtowska.

Przez to są duże rozbieżności finansowe na tych samych stanowiskach. W niektórych regionach pracodawcy godzą się na stawiane warunki, w innych są temu przeciwni, oferując niższe kwoty za wykonywaną pracę. Wystarczy spojrzeć na wybrane zawody i lokalizacje, w których można liczyć na pensje w wysokości przeciętnego wynagrodzenia publikowanego co miesiąc przez Główny Urząd Statystyczny.

W niektórych regionach już oferują pracownikom średnią krajową

Nie są to uśrednione stawki dla ofert, a raczej przykładowe kwoty, które w niektórych specjalizacjach mogą być stawkami maksymalnymi. Sprawdziliśmy, kto i w jakim regionie może liczyć na przeciętne wynagrodzenie na poziomie ok. 7 tys. brutto.

  • Bielsko-Biała — spawacz z dwu-, trzyletnim doświadczeniem, znajomość jednej z podstawowych metod spawania, precyzja;
  • Bydgoszcz: – starszy specjalista ds. rekrutacji, minimum 3-letnie doświadczenie w rekrutacjach, wykształcenie wyższe, znajomość języka angielskiego, obsługa systemów rekrutacyjnych;
  • Lublin: – specjalista ds. windykacji, minimum roczne doświadczenie, komunikatywność, wyższe wykształcenie;
  • Poznań: – młodszy specjalista ds. szkoleń i rozwoju, wykształcenie wyższe, doświadczenie, znajomość języka angielskiego, dobra organizacja pracy, znajomość systemów wspomagających rozwój w organizacji oraz organizację szkoleń;
  • Rzeszów: – technik utrzymania ruchu, wykształcenie średnie techniczne lub wyższe, dwu-, trzyletnie doświadczenie;
  • Szczecin: – brygadzista w centrum logistycznym, wykształcenie średnie, trzy-, czteroletnie doświadczenie w pracy w magazynie, predyspozycje do zarządzania pracownikami, mile widziana znajomość języków obcych;
  • Warszawa: – asystent zarządu, obsługa sekretariatu zarządu, prace administracyjne, co najmniej trzyletnie doświadczenie, wykształcenie wyższe, konieczna znajomość języka angielskiego;
  • Wrocław: – młodszy specjalista w helpdesku IT, wykształcenie wyższe lub doświadczenie w helpdesku IT, komunikatywność, znajomość systemów komputerowych wykorzystywanych w firmie; (dane firmy Randstad).

Nie wszyscy pracodawcy przystają na oczekiwania pracowników

Oczekiwania pracowników to jedno, gdyż pracodawcy mają swoje kwoty lub widełki płacowe, które znacznie różnią się od propozycji kandydatów. To uśrednione przykłady stawek wyjściowych według podziału na kategorie zawodowe. Kwoty te mogą jednak różnić się w zależności od większych czy mniejszych miejscowości, a także małych i średnich przedsiębiorców.

  • Pracownik sektora produkcji spożywczej – 4,5 tys. zł brutto
  • Pracownik handlu – 5 tys. zł brutto
  • Pracownik administracyjny – 5,5 tys. zł brutto
  • technik, pracownik sektora przemysłowego – 6 tys. zł brutto
  • specjalista (np. obszar finansów, marketingu, kadr itp.) – 6,5 tys. zł brutto
  • specjalista (wysoka specjalizacja, głównie IT) – 11 tys. zł brutto
  • manager – 13 tys. zł brutto

Jest wielu pracowników, którzy przyglądają się uważnie sytuacji na rynku pracy, śledzą dane dotyczące przeciętnego wynagrodzenia w Polsce. Mają jednak często świadomość, że te dane nie uwzględniają specyfiki branżowej, specyfiki specjalizacji zawodowe czy regionu, w którym działa pracodawca — mówi Mateusz Żydek z agencji rekrutacyjnej Randstad.

Dla większości osób przeciętne wynagrodzenie jest raczej sygnałem o trendach na rynku, o tym, w jakiej skali rośnie wynagrodzenie i czy dotychczasowe wynagrodzenie pracowników nadąża za tymi trendami. To może być powód do rozmowy o podwyżce, do badania rynku, czyli udziału w rekrutacjach — dodaje ekspert.

Wyższe wynagrodzenie jako motor do zmiany pracodawcy

Z najnowszych badań przeprowadzonych przez firmę Randstad wynika, wyższe wynagrodzenie stało się motorem do zmiany firmy. Takiego zdania jest 47 proc. ankietowanych, którzy zdecydowali się na zmianę pracodawcy. Twierdzą oni, że głównym powodem zmian była kwestia wynagrodzenia.

W przypadku specjalistów, stanowisk o wyższych wynagrodzeniach, aby pracownik podjął decyzję o zmianie pracodawcy, musi otrzymać w nowym miejscu pensję nawet o 20 proc. wyższą od dotychczasowego wynagrodzenia. Ich zdaniem mniejsze kwoty nie równoważą obaw, które wiążą się ze zmianą miejsca pracy, utratą benefitów pracowniczych czy możliwości szkoleń.

Nieco inaczej wygląda sytuacja w przypadku mniej płatnych stanowisk, szczególnie ma to olbrzymie znaczenie w okresie wysokiej inflacji. Zdaniem ekspertów w takich przypadkach nawet kilkadziesiąt złotych może mieć decydujący wpływ na zmianę pracodawcy jeśli dotychczasowe wynagrodzenie jest zbyt małe, aby opłacić rachunki, zrobić zakupy, utrzymać się w danym miesiącu. – Dlatego pracodawcy mogą przyciągnąć do siebie pracowników konkurencji, proponując nawet kilkadziesiąt groszy wyższą stawkę godzinową — przekonują headhunterzy.

Czytaj też:
Praca marzeń czeka. Wystarczy podróżować i... spać
Czytaj też:
Nie musisz szukać mieszkania. Zrobi to za ciebie sztuczna inteligencja