Jak zaoszczędzić na zakupie węgla? Polacy mają swoje metody

Jak zaoszczędzić na zakupie węgla? Polacy mają swoje metody

Skład węgla
Skład węgla Źródło:PAP / Tytus Żmijewski
Polacy nie chcą kupować drogiego węgla. Na składach węgiel jest dostępny niemal od ręki, tylko kupujących nie widać. Część klientów wstrzymuje się z zakupem surowca, licząc na tegoroczne dodatki węglowe od państwa. Inni organizują się w grupy, by kupić opał w znacznie niższej cenie hurtowej. Liczne promocje oferuje największe przedsiębiorstwo górnicze w Europie. „Kup węgiel bez wychodzenia z domu” – zachęca spółka na swojej stronie internetowej.

Niewielka miejscowość w powiecie grodziskim pod Warszawą. W ładnie zaprojektowanym, piętrowym domu mieszka pan Jacek z żoną i dwójką małych dzieci. W ubiegłym roku, aby ogrzać całą nieruchomość, kupił pięć ton węgla, za które zapłacił ponad 15 tys. zł. Łagodna zima pozwoliła mu zaoszczędzić połowę czarnego surowca.

Polacy mają zapas węgla z ubiegłego roku. Wielu nie planuje dodatkowych zakupów

W tym roku nie kupię węgla. Na to, co mi jeszcze zostało wydałem fortunę. I wystarczy tych wydatków — mówi, wskazując na zapas węgla z zeszłego roku. – Jeśli zajdzie taka potrzeba, to będę szukał tańszych zamienników lub będę palił drewnem — dodaje. Zaznacza, że jego znajomi i sąsiedzi także nie spieszą się do zakupu węgla.

W podobny sposób wypowiadają się internauci w mediach społecznościowych, którzy dziś przyznają, że ubiegłoroczny zakup rekordowo drogiego węgla odbił im się finansową czkawką. Wiele osób w sieci twierdzi, że obserwuje ceny surowców opałowych, które są w tym roku znacznie tańsze, ale na tym na razie poprzestaje. – Nie chcemy przepłacać. Nikt nie zamierza wydawać fortuny na ogrzewanie domów — zaznaczają.

Część klientów liczy na dodatki węglowe. Wielu wstrzymuje się z kupnem

Część osób ogrzewających swoje gospodarstwa domowe wstrzymała się z zakupem węgla z innego powodu. Liczą na kolejny dodatek węglowy, który zrekompensuje im wydatki. Potwierdzają to przedstawiciele składów węglowych.

Klienci dzwonią, pytają nie tylko o cenę węgla, ale przede wszystkim o finansowe wsparcie ze strony gminy — mówi pan Kazimierz, który w lipcu znalazł pojedyncze osoby na zakup węgla. – Telefon dzwoni non stop, ale klienci zaznaczają, że wstrzymują się z zakupem do czasu bonifikaty lub dodatku na węgiel — dodaje.

Zdaniem ekspertów sytuacja z zeszłego roku nie powtórzy się, a ceny czarnego surowca będą umiarkowane i dostępne dla większości Polaków. Na licznych składach węgiel można kupić niemal od ręki, tylko klientów nie widać, o czym informowaliśmy w ubiegłym tygodniu na łamach Wprost.pl. Na niewiele zdają się triki marketingowe sprzedawców, że taniej już nie będzie.

W wielu składach jest importowany węgiel. Ceny różnią się w zależności od regionu

Średnia cena węgla u nas to 1,6 tys. zł za tonę. W tej cenie można kupić m.in. importowany węgiel z Kolumbii — mówi pracownik lokalnej firmy w województwie mazowieckim. Nieco drożej trzeba zapłacić za nabycie grubszego węgla, czyli kostkę lub orzech. Dla kupujących oznacza to wydatek niemal 2 tys. złotych na każdej tonie. W wielu składach można kupić węgiel importowany, najwięcej surowca — poza Kolumbią — sprowadzono z Kazachstanu.

Nieco taniej jest w sąsiednich województwach. Na południu kraju za orzech zapłacimy 1,7 tys. zł za tonę, a za kostkę 1,8 tys. zł za tonę. Podobne ceny oferują handlowcy składów węglowych w województwach świętokrzyskim i wielkopolskim. W innych regionach kraju popularna kostka kosztuje 1,9 tys. zł za tonę. Orzech jest nieco tańszy, kosztuje od 1850 zł za tonę. Najdrożej jest w Warszawie. Za tonę węgla kamiennego tzw. „kostki” trzeba zapłacić 2,4 tys. zł. Spółka zapewnia, że produkt pochodzi z polskiej kopalni.

Krajowy potentat chce rozruszać sprzedaż węgla. Spółka oferuje liczne upusty cenowe

Sprzedażowy zastój chce przełamać największy krajowy producent węgla. Polska Grupa Górnicza już teraz zachęca klientów do kupna opału na zimę, oferując przy tym liczne upusty cenowe. Spółka już w maju wprowadziła pierwsze rabaty, w kolejnych miesiącach klientom oferowano inne promocje, które ku zaskoczeniu wielu kupujących, można ze sobą łączyć. Obecna oferta obowiązuje do końca lipca.

Popularny orzech czy kostka z rybnickich kopalń kosztują 1,1 tys. zł za tonę. Wcześniej ich cena była wyższa o blisko czterysta złotych za tonę. Kolejnym zaskoczeniem jest bezpłatny transport surowca do wybranego składu KDW (Kwalifikowanego Dostawcy Węgla). PGG, która skupia kilkanaście polskich kopalń, uruchomiła własną sieć dystrybucji węgla. W całym kraju ma ich ponad 130.

Internauci mają swój sposób. Zbierają się w grupki i kupują hurtowe ilości

Internauci mają jednak swoje sposoby na zakup tańszego węgla. Mieszkańcy danych regionów czy miast łączą się w kilkuosobowe grupy, by dokonać zakupu hurtowego. „Mam dostępny węgiel z Kazachstanu. Kostka, orzech, ekogroszek” — informuje jeden ze sprzedawców w sieci. – „Ceny hurtowe minimum 24 tony. Odbiór Gdańsk. Dostawa moim transportem” — dodaje. Kostka dostępna jest w cenie 1150 zł/t, orzech – 1050 zł/t, a ekogroszek dostępny jest w cenie 1040 zł/t. Można nabyć także tańszy groszek czeski w cenie 750 zł/t.

A to inny wpis w mediach społecznościowych: „Zapraszam do hurtowych zakupów. Ceny idą mocno w dół! Brak sztucznie zawyżanych cen do 3 tys. zł. Węgiel z naszego kraju, śląskie kopalnie. Dobre spalanie i mała ilość popiołu”.

Kolejni sprzedawcy oferują również węgiel importowany w niskiej cenie. „Dostępny jest orzech, ekogroszek, kostka, miał, pellet sosnowy, słonecznikowy. Węgiel może być luzem lub pakowany w worki” — czytamy. Błyskawicznie znajdują się chętni do wspólnego, znacznie tańszego zakupu. Na każdej tonie zaoszczędzą po kilkaset złotych.

Czytaj też:
Fala upałów, gigantyczne pożary. Ekspert nie ma wątpliwości: Usmażymy się
Czytaj też:
Zwrot w sprawie Turowa. Naczelny Sąd Administracyjny wydał decyzję