Borówka amerykańska nie ma w Polsce konkurencji. Zaskakujące dane

Borówka amerykańska nie ma w Polsce konkurencji. Zaskakujące dane

Borówki
Borówki Źródło: Pexels / Burst
W maju na bazarach i w sklepach dominowały truskawki, w czerwcu czereśnie, a w lipcu bezkonkurencyjne były borówki amerykańskie. Podobnie może być w sierpniu, kiedy przypada szczyt sezonu na te popularne owoce. W ciągu trzech ostatnich lat liczba konsumentów borówki wzrosła dwukrotnie.

Łask, niewielka miejscowość w województwie łódzkim. Na obrzeżach gminy przy ulicy Mauryca, znajduje się kilkuhektarowe gospodarstwo ekologiczne Dariusza Kolanusa. Jak zaznacza gospodarz, na całym areale, bez żadnej chemii uprawiana jest borówka amerykańska. Sezon zbiorów zaczął się 7 lipca, potrwa do końca sierpnia. Oprócz pracowników, którzy hurtowo zbierają borówki na polski rynek, są także osoby przyjezdne.

Borówki amerykańskie. Klienci sami przyjeżdżają na pole i zrywają dla siebie

Nie ma dnia, by ktoś nie przybył na samozbiory. Wszystkich serdecznie zapraszam — mówi pan Dariusz w rozmowie z Wprost.pl. Klienci przyjeżdżają zarówno w sąsiednich miejscowości, jak i z innych regionów kraju. W piątek po owoce borówki przyjeżdża kilka osób z Poznania, do pokonania będą mieli 200 km w każdym kierunku. Zainteresowanie samodzielnym zbieraniem borówek jest tak duże, że trzeba dzień wcześniej umawiać się z gospodarzem. Ogłoszenie zamieszczone przez pana Darka ma ponad 1,1 tys. odsłon.

Borówkę zbierają całe rodziny, pod koniec dnia płacą za owoce znacznie mniej niż w sklepach czy na lokalnych bazarach. Jedni zbierają po kilka kilogramów, inni po kilkanaście. Cena jest stała – 12 zł/kg. – Skąd takie zainteresowanie borówkami? – pytamy gospodarza. – To smaczny, zdrowy, uniwersalny owoc i do wszystkiego się nadaje. Smakuje zarówno dzieciom, rodzicom, jak i osobom starszym — twierdzi.

Zbieranie borówek to wspaniała forma rozrywki i edukacji

Na tym jednak nie koniec zalet samozbiorów borówki. – Dla wielu osób jest to forma rozrywki, a nawet i edukacji. Dzieci dowiadują się, że jest to owoc, po który trzeba się nachylić i samemu zerwać. Wiele z nich dotychczas sądziło, że wystarczy po nie sięgnąć ze sklepowej półki. Klienci cieszą się i relaksują, spędzając cały dzień na polu — dodaje.

W podobnym tonie wypowiada się pani Anna, współwłaścicielka plantacji borówek w powiecie żyrardowskim. – W tym roku mamy wielu nowych klientów. Na naszą plantację przyjeżdżają całe rodziny z dziećmi. Z roku na rok widać wzrost zainteresowania borówką – mówi.

Jej zdaniem klienci przyjeżdżają na plantację nie tylko po tańszą borówkę, ale chcą się przede wszystkim zrelaksować i odpocząć od codziennych zajęć. – Coraz więcej osób woli samodzielnie zbierać owoce, bo nie znają takiej formy spędzania wolnego czasu — twierdzi.

Zaznacza, że na samozbiory przyjeżdżają całe rodziny, a dzieci uwielbiają jeść owoce zrywane prosto z krzaków. – W sobotę i niedzielę na plantację przyjechało po kilkadziesiąt rodzin. Niektórzy parkowali swoje samochody na sąsiedniej łące lub przy drodze – zaznacza. Pani Anna początkowo sprzedawała borówkę po 10 zł/kg. Dla rodzin wprowadziła jednak cenę promocyjną – 8 zł/kg.

Borówki amerykańskie. Kosztują mniej niż jagody

Niższa cena jest bez wątpienia największym wabikiem, który przyciąga klientów po borówki. W sieci jest wiele ogłoszeń od plantatorów, zapraszających na zbiory owoców. Na każde zgłoszenie odpowiada po kilkaset osób. Takich cen nie spotkamy na lokalnych bazarach, gdzie borówki kosztują najczęściej od 20 do 24 zł/kg.

Jeszcze w czerwcu trzeba było za nie zapłacić 50 zł/kg. Aby pozyskać klientów, sprzedawcy oferują borówki w małych pudełkach po 300 gramów lub w opakowaniach po 500 gramów. Nieco drożej kształtują się ceny borówek amerykańskich w marketach. Szybko jednak znajdują nabywców.

Duży popyt na borówki nie dziwi ekspertów. Ten owoc bije rekordy popularności. Borówki zaczynają wypierać jagody. – Są tak samo bardzo smaczne, ale znacznie tańsze od jagód — mówią zgodnie. Produkt pochodzenia leśnego kosztuje na ochockich czy mokotowskich bazarach 35 zł/kg. W innych dzielnicach za jagody trzeba zapłacić nawet o połowę więcej. Wielu kupujących mając do wyboru jagody czy borówki amerykańskie, wybiera drugi produkt, ze względu na niższą cenę.

Zaskakujące dane. Co drugi dorosły Polak jadł borówki

Jeszcze lepiej wygląda to w statystykach. „W lipcu jadło je już 15,5 mln Polaków w wieku 15 plus. To już niemal połowa dorosłych w naszym kraju (48 proc.), a przypadający w sierpniu szczyt sezonu jeszcze przed nami” — informuje portal wiadomoscihandlowe.pl. – To najlepszy wynik od wynik od lat. Gdyby do tej liczby dodać dzieci, wynik byłby znacznie lepszy – czytamy. Branża nie zamierza na tym poprzestać i zapowiada promocję swoich wyrobów.

Przedstawiciele branży przekonują, że z roku na rok rosną deklaracje konsumpcji borówki, licząc „lipiec do lipca”. I tak w lipcu 2020 roku deklaracje konsumpcji borówki wynosiły 23 proc., a w kolejnych latach było to kolejno: 31 proc., 40 proc., a w lipcu tego roku już 48 proc. „Trzy lata temu było 7,4 mln konsumentów borówki. Teraz jest ich ponad dwa razy więcej” — przekonują eksperci tej branży. A już sam fakt, iż co druga dorosła osoba w naszym kraju regularnie je borówki amerykańskie napawa wszystkich dumą.

Czytaj też:
Pierwsze grzyby pojawiły się już na bazarach. Wiemy, ile kosztują maślaki, kanie czy podgrzybki
Czytaj też:
Na bazarach pojawiły się kurki. Ich ceny są zaskoczeniem dla klientów

Opracował:
Źródło: wiadomoscihandlowe.pl/Wprost.pl