Ta informacja zelektryzowała nie tylko przedsiębiorców czy handlowców. Jest również szeroko komentowana w mediach społecznościowych. Z roku na rok spada liczba sklepów w Polsce. „Tylko od początku tego roku liczba placówek skurczyła się o ponad 10 tysięcy” – informuje Rzeczpospolita.
Zupełnie inne nastroje panują wśród przedstawicieli dużych sieci dyskontów. Ogólnopolskie markety nawet w czasie pogarszającej się koniunktury gospodarczej powiększają swoją przewagę nad mniejszymi graczami na rynku.
Coraz więcej właścicieli sklepów detalicznych zamyka lub zawiesza swoją działalność
O znikających sklepach coraz częściej dyskutują internauci, wskazując kolejne placówki w ich miejscach zamieszkania, które jeszcze do niedawna prowadziły swoją działalność. „U mnie na osiedlu zlikwidowano sklep obuwniczy. Szkoda, bo kolejny fajny punkt świeci pustkami. Teraz po buty będę musiała jeździć kilka kilometrów dalej aż do galerii handlowej” — informuje Marta.
„U nas już trzy sklepy zostały zamknięte, w tym jeden sklep spożywczy i jeden papierniczy, który w czerwcu zawiesił swoją działalność” – dodaje inna użytkowniczka. „Nie wiadomo na jak długo. Właścicielka wspomniała tylko, że czeka na lepsze czasy do prowadzenia działalności” – zaznacza. Internauci narzekają, że nawet na lokalnych bazarach widzą coraz więcej zamkniętych stoisk handlowych.
Sklepy detaliczne. W tym roku zamknięto już ponad 10 tys. takich placówek
Ich spostrzeżenia potwierdzają najnowsze raporty branżowe. Z danych handlowych zebranych przez amerykańską firmę Dun & Bradstreet wynika, że w ciągu trzech kwartałów 2023 roku zlikwidowano prawie 2,3 tys. sklepów detalicznych, a ponad 8,1 tys. takich placówek zawiesiło swoją działalność.
„Z badania wynika, że właściciele sklepów i detaliści jako główny powód swoich kłopotów finansowych wskazują wzrost kosztów prowadzenia działalności gospodarczej” – czytamy. Takiego zdania jest 37 proc. ankietowanych przedsiębiorców. Z kolei co trzeci respondent (34 proc.) wskazał na słabnący popyt wśród kupujących, a co czwarty ankietowany przedsiębiorca wskazał na wzrost kosztów energii elektrycznej i rosnące podatki. „Polski handel detaliczny dobija drożyzna, inflacja i koszty” — mówi Tomasz Starzyk, rzecznik Dun & Bradstreet na łamach gazety.
Przedsiębiorcy czekają na zmiany w prawie i więcej handlowych niedziel
Autorzy badania przekonują, że największe spadki wśród placówek odnotowały takie sektory handlu detalicznego jak: sprzedaż artykułów tytoniowych (-3,8 proc.), sklepy z artykułami piśmienniczymi (–2,8 proc.), sklepy rybne (–2,2 proc.), sklepy z dywanami i tekstyliami oraz placówki obuwnicze (spadki po 1,8 proc.). Największą grupę stanowiły lokalne sklepy spożywcze. W ciągu dziewięciu miesięcy tego roku zamknięto ponad 600 takich placówek, a ponad 1,5 tys. sklepów zawiesiło swoją działalność.
Zdaniem ekspertów wielu przedsiębiorców czeka na wprowadzenie licznych zmian, jakie obiecali w kampanii wyborczej politycy obecnej opozycji, którzy wkrótce mają przejąć stery w państwie. Właściciele sklepów liczą nie tylko na zmiany w prawie, ale również na całkowite lub częściowe odblokowanie handlu w niedziele, co zapowiadali zarówno przedstawiciele Koalicji Obywatelskiej, Trzeciej Drogi, jak i Lewicy.
Czytaj też:
Znikające promocje? Tańsze produkty szybko znajdują nabywcówCzytaj też:
Czarna seria. Kolejny producent mebli ogłosił zwolnienia. 230 osób dostanie wypowiedzenie