Stajemy się narodem na pensji minimalnej. To los co czwartego pracownika

Stajemy się narodem na pensji minimalnej. To los co czwartego pracownika

Praca
Praca Źródło: Pixabay
Za kilka dni wynagrodzenie minimalne przekroczy 4000 zł brutto. Ucieszy to najmniej zarabiających, ale z rosnącym minimum łączy się niekorzystne zjawisko: coraz więcej Polaków zarabia ustawowe minimum. Spłaszcza to również strukturę wynagrodzeń.

2024 rok będzie drugim z rzędu, w którym wynagrodzenia minimalne wzrosną dwukrotnie. W styczniu najmniej zarabiający otrzymają 4242 zł brutto, a w lipcu 2024 roku pensja wzrośnie do 4300 zł. W górę pójdzie również stawka minimalna, która ma zastosowanie wobec osób zatrudnionych na umowie zlecenia: najpierw firma zapłaci 27,7 zł za godzinę, a od lipca – 28,1 zł brutto.

Dwie podwyżki minimalnego wynagrodzenia

Podwójna podwyżka minimalnego wynagrodzenia nie jest gestem dobrej woli ustawodawcy, ale wynika z przepisów: jeżeli inflacja przewidywana na kolejny rok przekracza 5 proc., trzeba podnieść wynagrodzenie dwukrotnie, by w ten sposób pomóc najmniej zarabiającym.

Podnoszenie ustawowego minimum wiąże się jednak z tym, że niebezpiecznie szybko rośnie grono pracowników, którzy dostają ustawowe minimum i ani grosza więcej (chyba że pod stołem). Jeszcze kilka lat temu Główny Urząd Statystyczny podawał, że takich osób było 1,6 mln. Obecnie według szacunków rządu jest to 3,6 mln. Po styczniowej podwyżce liczba ta przekroczy 4 mln. Stajemy się państwem, w którym co czwarty zatrudniony otrzymuje co miesiąc tylko to, co znajduje się na dole widełek płacowych.

Co czwarty zatrudniony zarabia ustawowe minimum

W rozmowie z money.pl główny ekonomista Pracodawców RP Kamil Sobolewski przypomniał, że na etacie pracuje w Polsce 13,5 miliona osób, czyli minimalną będzie zarabiać 27 proc. Polaków. Jak sytuacja wygląda w innych krajach europejskich?

„W 2018 r. (ostatnie dane prezentowane przez Eurostat) byliśmy na czwartym miejscu wśród państw UE pod względem odsetka osób, które zarabiają mniej niż 105 proc. płacy minimalnej. Przed nami były jedynie Słowenia, Bułgaria i Rumunia. Na drugim końcu skali były z kolei Czechy, Malta, Belgia i Hiszpania” – wyliczył Sobolewski.

Łukasz Kozłowski, główny ekonomista Federacji Przedsiębiorców Polskich, zauważył z kolei, że dla rynku pracy wysoki odsetek i liczba pobierających pensję minimalną oznacza przede wszystkim wypłaszczoną strukturę wynagrodzeń.

– Pracownik dopiero rozpoczynający pracę i zdobywający swoje pierwsze doświadczenia zarabia w niektórych przypadkach tyle samo lub niewiele mniej, co jego bardziej doświadczeni współpracownicy z dłuższym stażem pracy. To utrudnia w pewnej mierze premiowanie przez pracodawców większego zaangażowania lub wyższego poziomu kompetencji zawodowych wśród pracowników – powiedział.

Minimalne wynagrodzenie w Polsce podniesione od stycznia przyszłego roku do poziomu 4300 zł będzie stanowiło ok. 55 proc. średniej pensji.

Dr Sławomir Dudek: trzeba zreformować ustawę o płacy minimalnej

W rozmowie z serwisem Prowo.pl dr Sławomir Dudek, prezes i założyciel fundacji Instytut Finansów Publicznych, adiunkt w SGH, zwrócił uwagę, że płaca minimalna stała się politycznym fetyszem i to jest niedobre. – Wiele państw w Europie nie ma płacy minimalnej, ale – tak jak w Skandynawii – mają rozwinięty dialog między partnerami społecznymi. U nas rząd ingeruje w ustalenia między związkami zawodowymi a pracodawcami, a potem się chwali, że dał wyższą płacę – powiedział.

Jego zdaniem potrzebna jest zmiana przepisów dotyczących płacy minimalnej.

– Przy ustalaniu płacy minimalnej nie bierze się pod uwagę tego, że płaca w Warszawie to co innego niż w małych przedsiębiorstwach gdzieś na ścianie wschodniej. Już są takie branże i regiony w Polsce, gdzie rząd centralnie ustala płace zauważył.

W tej sytuacji w opinii Dudka konieczna jest poważna reforma płacy minimalnej. Trzeba zastanowić się też nad mechanizmem jej waloryzacji. – Trzeba uporządkować ten bałagan. Systemowo. Rząd coś tam robi, bo zapowiada wyjęcie z płacy minimalnej dodatków, ale przecież średnia płaca w gospodarce, podawana przez GUS, do której odnoszona jest płaca minimalna, te dodatki zawiera – wskazuje. Jak twierdzi, rząd powinien przestać ingerować w wysokość płacy minimalnej i pozostawić jej ustalanie partnerom społecznym.


Tak się zmieniało minimalne wynagrodzenie

  • W 2011 – 1386 zł brutto
  • W 2012 r. – 1500 zł brutto
  • W 2013 r. – 1600 zł brutto
  • W 2014 r. – 1680 zł brutto
  • W 2015 r. – 1750 zł brutto
  • W 2016 r. – 1850 zł brutto
  • W 2017 r. – 2000 zł brutto
  • W 2018 r. – 2100 zł brutto
  • W 2019 r. – 2250 zł brutto
  • W 2020 r. – 2600 zł brutto
  • W 2021 r. – 2800 zł brutto
  • W 2022 r. – 3010 zł brutto
  • W 2023 r. – 3490 zł (od 1.01) i 3600 zł (od 1.07)

Czytaj też:
Tyle zarabialiśmy w listopadzie. A właściwie – kto zarabiał?
Czytaj też:
Przekłamania przeciętnego wynagrodzenia. Mniejszość zniekształca wynik

Źródło: Wprost