Karta Rodziny Wojskowej. Kiedy zostanie wprowadzona i na czym będzie polegać?

Karta Rodziny Wojskowej. Kiedy zostanie wprowadzona i na czym będzie polegać?

Polscy żołnierze
Polscy żołnierze Źródło:Shutterstock / Mircea Moira
Karta Rodziny Wojskowej to nowa propozycja rządu dla rodzin żołnierzy. System ulg i zniżek ma funkcjonować podobnie jak Karta Dużej Rodziny. Na czym będzie polegać?

Karta Rodziny Wojskowej to nowy system ulg i zniżek przeznaczony dla rodzin żołnierzy, którzy służą w Wojsku Polskim. Minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz zapowiedział, że rząd pracuje nad wprowadzeniem uprawnień dla rodzin żołnierzy i weteranów.

Co to jest Karta Rodziny Wojskowej?

– Wprowadzimy Kartę Rodziny Wojskowej, bo w wojsku służy nie tylko żołnierz, ale też cała rodzina. To są setki tysięcy osób w całej Polsce – małżonkowie, partnerzy, dzieci, wnuki, rodzice. Oni są związani z Wojskiem Polskim, mimo że nie noszą munduru. Są częścią wielkiej rodziny wojskowej i chcę was zapewnić, że państwo polskie w najwyższym stopniu zadba o każdą rodzinę wojskową, zarówno tą służącą w Wojsku Polskim, jak i o weteranów – zapowiedział Władysław Kosiniak-Kamysz.

Na czym będzie polegać Karta Rodziny Wojskowej?

Na razie nie wiadomo dokładnie, jak będzie działać Karta Rodziny Wojskowej. Przypuszcza się jednak, że zasady jej działania będą dokładnie takie same jak Karty Dużej Rodziny, z której korzystają rodzice posiadający co najmniej troje dzieci. Karta Dużej Rodziny to system ulg, zniżek i przywilejów, z których rodziny wielodzietne mogą korzystać w sklepach, lokalach usługowych, punktach, miejscach rozrywki czy na stacjach benzynowych.

Kiedy Karta Rodziny Wojskowej zacznie obowiązywać?

Na razie nieznane są żadne szczegóły na temat Karty Rodziny Wojskowej. Minister obrony narodowej zapowiadał jej wprowadzenie już w lutym br. Projekt ma zostać poddany ocenie w najbliższym czasie.

Czytaj też:
Wojsko organizuje szkolenie dla ochotników. Po wszystkim dostaną 6 tys. zł
Czytaj też:
Wojsko wejdzie do szkół. Nowacka i Kosiniak-Kamysz o „nadrabianiu zaległości”