„Niski wiek emerytalny demotywuje i usypia” – ostrzega twórca reformy emerytalnej. Nie ma złudzeń: będziemy pracować znacznie dłużej

„Niski wiek emerytalny demotywuje i usypia” – ostrzega twórca reformy emerytalnej. Nie ma złudzeń: będziemy pracować znacznie dłużej

Wypłata świadczeń dla emerytów
Wypłata świadczeń dla emerytów Źródło: Shutterstock / Andrzej Rostek
Trzeba informować ludzi, że prędzej czy później wiek emerytalny wzrośnie, że dzisiejsi młodzi nie przejdą na emeryturę przed 70.-75. rokiem życia. Wiarygodne sygnały, że tak będzie, pozwolą im się na to przygotować. Dzisiejszy niski wiek emerytalny jest odwrotnym sygnałem, który ich demotywuje i usypia – powiedział w rozmowie z money.pl prof. Marek Góra, ekonomista, wykładowca SGH, jeden z twórców reformy systemu emerytalnego z 1999 roku.

Dużą polityczną konsternację wywołała kilka dni temu szefowa resortu funduszy i polityki regionalnej, gdy zwróciła uwagę, że wiek emerytalny kobiet w Polsce jest najniższy w Europie, a różnica między wiekiem odejścia na emeryturę mężczyzn i kobiet występuje, poza Polską, tylko w Rumunii.

— Nie wykluczam, że w przyszłości konieczne będzie podniesienie wieku emerytalnego. Jednak na teraz najważniejsze jest, i to na pewno będzie skuteczne, żeby dać seniorom bodźce ekonomiczne i kompetencje — powiedziała Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz.

Prof. Marek Góra: zachęty to za mało

Politycy dobrze wiedzą, że jakiekolwiek sygnalizowanie możliwości podniesienia wieku emerytalnego to proszenie się o kłopoty, bo Polacy są na tym punkcie bardzo wyczuleni i na tę chwilę nie ma zgody na podniesienie go z 60 lat dla kobiet i 65 dla mężczyzn.

– Oczywiście, zachęty są potrzebne, choć to jest niefortunne określenie. Bo zachęta to coś, co dają politycy, czyli dzisiaj jest, a jutro może tego nie być. Tymczasem nasz system emerytalny jest tak skonstruowany, że zachęta wbudowana jest w jego strukturę. Dzięki temu, by mieć wyższą emeryturę, warto później rozpocząć jej pobieranie. I to trzeba ludziom tłumaczyć – powiedział w rozmowie z money.pl prof. Marek Góra, ekonomista, wykładowca SGH, jeden z twórców reformy systemu emerytalnego z 1999 roku.

Zwrócił uwagę, że przez kilkadziesiąt lat w Polsce funkcjonował system emerytalny, w którym nie opłacało się dłużej pracować i racjonalnym zachowaniem było jak najwcześniejsze przejście na emeryturę.

Im późniejsza emerytura, tym wyższe świadczenie

– W poprzednim systemie, zlikwidowanym w 1999 r., wiek emerytalny pełnił ważną funkcję fiskalną. Im dłużej ludzie pracowali, tym lepsza była sytuacja finansów publicznych. W obecnym systemie w Polsce – podobnie jak w Szwecji – opóźnienie przejścia na emeryturę przekłada się w całości na podwyższenie jej wysokości. To motywacja pozytywna, ale jako ludzie nie zawsze działamy racjonalnie. Zbyt wczesne rozpoczęcie pobierania emerytury może przełożyć się na bardzo trudną sytuację w okresie późnej starości. Minimalny wiek emerytalny pełni funkcję społeczną. Chodzi o to, żeby postawić racjonalną granicę naszym decyzjom – dodał.

Profesor przypomniał, że w projekcie sprzed ćwierćwiecza zaproponowano wiek emerytalny na poziomie 62 lat, który systematycznie miał być podnoszony. Założenia te nie przetrwały próby czasu, bo kobiety przechodzą dziś na emeryturę wcześniej.

Przyznał, że nie tylko w Polsce politycy boją się proponować podwyższenie wieku emerytalnego, choć to nieuniknione. – Trzeba informować ludzi, że prędzej czy później wiek emerytalny wzrośnie, że dzisiejsi młodzi nie przejdą na emeryturę przed 70.-75. rokiem życia. Wiarygodne sygnały, że tak będzie, pozwolą im się na to przygotować. Dzisiejszy niski wiek emerytalny jest odwrotnym sygnałem, który ich demotywuje i usypia – uważa prof. Marek Góra.

Wiek emerytalny w Danii

W przyszłym roku duński parlament ma głosować nad podwyższeniem wieku emerytalnego dla osób urodzonych po 1 stycznia 1971 roku do 70 lat. W środę premier Mette Frederiksen nieoczekiwanie zapowiedziała, że trzeba znaleźć inny model niż podnoszenie wieku emerytalnego wraz ze wzrostem średniej długości życia.

Na chwilę przed zapowiadanym od dawna głosowaniem Mette Frederiksen złożyła obietnicę znalezienia „nowego modelu” emerytalnego. Jej zdaniem „potrzeba większej równowagi społecznej i zdrowego rozsądku”, ale nie zdradziła, jak wyobraża sobie nowy system emerytalny.

Czytaj też:
Praca do 70. roku życia? Premier powiedziała: stop, musimy to przemyśleć

Wiek emerytalny na świecie

Raz na dwa lata Organizacja Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD) publikuje raport dotyczący stanu systemów emerytalnych na świecie. Najnowsza edycja „Pension at Glance” ujrzała światło dzienne w 2023 roku. Na ponad 200 stronach zebrano informacje o tym, jak systemy emerytalne są przygotowane na wyzwania demograficzne.

W 2022 roku średni normalny wiek emerytalny w krajach OECD wynosił dla mężczyzn i kobiet kolejno 64,4 i 63,6 lat. „Normalny wiek emerytalny”, czyli taki, po przekroczeniu którego można ubiegać się o świadczenie w pełnej wysokości, bez żadnych potrąceń związanych z wcześniejszym przejściem na emeryturę.

Najdłużej pracuje się obecnie w Danii, Norwegii, na Islandii i w przypadku mężczyzn w Izraelu – w tych krajach normalny wiek emerytalny wynosi 67 lat. Teoretycznie Włosi również muszą pracować do 67 roku życia, ale jeśli suma aktualnego wieku emeryta i jego stażu pracy wynosi co najmniej 102 lata, wówczas może przejść na emeryturę w wieku 64 lat bez żadnych potrąceń.

Najkrócej z kolei pracują Turcy i Turczynki, gdzie normalny wiek emerytalny wynosi kolejno 52 i 49 lat! Szybko o emeryturę mogą się również ubiegać w Kolumbii (62 lata dla mężczyzn i 57 lat dla kobiet), a także w Luksemburgu i na Słowenii (62 lata dla kobiet i mężczyzn).

Z niedawnego sondażu SW Research dla „Wprost" wynika, że Polacy są podzieleni w kwestii zrównania wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn. Opowiada się za tym 46,8 proc. ankietowanych, podczas gdy 42,5 proc. jest przeciwnego zdania. Co dziesiąty uczestnik badania nie ma w tej sprawie zdania.

Czytaj też:
Podniesienie wieku emerytalnego. Żaden polityk się pod tym nie podpisze, choć wiedzą wszyscy
Czytaj też:
Taką emeryturę dostaje polski rekordzista. Kwota robi wrażenie

Opracowała:
Źródło: money.pl / Wprost