Choć badania pokazują, że przepisy regulujące powstawanie farm wiatrowych gwarantują bezpieczeństwo dla zdrowia, to dezinformacja i mity są nadal główną przyczyną wstrzymania wielu inwestycji. Nic dziwnego: społeczeństwo wymaga edukacji - podkreślają eksperci.
Zachowanie właściwej odległości od zabudowań mieszkalnych oraz zastosowanie nowoczesnych technologii sprawiają, że praca wiatraków nie jest dla ludzi uciążliwa - zaznaczają specjaliści. Kontrowersje budzą głównie infradźwięki wytwarzane przez wiatraki prądotwórcze. Według niektórych środowisk fale te mogą prowadzić do poważnych chorób serca i układu nerwowego, jak również problemów ze snem, bólów głowy czy zaburzeń równowagi. Arkadiusz Sekściński z Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej (PSEW) wyjaśnia jednak, że w tym przypadku infradźwięki nie są szkodliwe, gdyż aby były odczuwalne, musiałby być falami o bardzo wysokim poziomie, np. takimi jak te, które powstają przy starcie samolotu odrzutowego.
Braku negatywnych skutków farm wiatrowych dla zdrowia dowodzi raport Światowej Organizacji Zdrowia. Badania TNS Polska wskazują z kolei na ważną tendencję: Tam, gdzie elektrownie wiatrowe już są, akceptacja społeczna jest na poziomie ok. 80%. Natomiast w miejscach, gdzie farm jeszcze nie ma, są wśród ludzi obawy i brakuje pozytywnej percepcji. ,,Nie jest możliwe, aby przekonać wszystkich. Mimo to niezbędny jest rzetelny dialog społeczny. Ważną rolę odgrywają tutaj bezpośrednia komunikacja i edukacja prowadzona przez inwestorów i samorządowców" - mówi serwisowi infoWire.pl Arkadiusz Sekściński. Polska przyłączyła się do kampanii Act on Facts, której celem jest przedstawianie faktów o energii wiatrowej.
Farmy wiatrowe to zysk dla dzierżawiących grunty pod budowę turbin, ale przede wszystkim dla gmin. Z danych PSEW wynika, że średnia wartość podatku od nieruchomości w 2011 r. wyniosła ok. 65,8 tys. zł na każdą zainstalowaną turbinę wiatrową, co oznacza, że gminy zarobiły łącznie 66 mln zł. Szacuje się, że w 2020 r. do kas gminnych może wpłynąć nawet 212 mln zł.
dostarczył infoWire.pl