Główny Urząd Statystyczny poinformował, że sprzedaż detaliczna realnie (w cenach stałych) spadła o 9 proc. r/r w marcu 2020 r. W ujęciu miesięcznym odnotowano spadek o 3,3 proc. W związku z ograniczeniem handlu wybranymi towarami w tradycyjnych sklepach odnotowano wzrost sprzedaży detalicznej przez Internet, udział tej sprzedaży (w cenach bieżących) wzrósł z 5,6 proc. w lutym br. do 8,1 proc. w marcu br.
Negatywny wpływ pandemii na gospodarkę będzie skutkował wzrost bezrobocia oraz utratą dochodów, spowolnieniem dynamiki wzrostu płac, co zdecydowanie ograniczy skłonność do konsumpcji gospodarstw domowych. Niektórzy ekonomiści prognozują, iż w całym 2020 roku dynamika sprzedaży detalicznej może ukształtować się nieco poniżej 0 proc. r/r.
Poniżej przedstawiamy najciekawsze komentarze analityków:
– Dane o sprzedaży detalicznej pokazują istotę tej recesji. Epidemia zmusza nas do pozostania w domach, a to oznacza, że gospodarstwa domowe mniej wydają. W czasie tego kryzysu nie zadziałają naturalne stabilizatory polskiej gospodarki, które uchroniły nas od recesji w 2008 roku czy w czasie wojen handlowych. Nie możemy liczyć na mocny popyt krajowy oraz popyt wewnętrzny Eurolandu, który jest docelowym rynkiem większości naszego eksportu. Słabość popytu w Eurolandzie jeszcze uderzy w polski przemysł i PKB w 2kw20 – mówi główny ekonomista ING Banku Śląskiego Rafał Benecki.
– Biorąc pod uwagę obowiązujący przez cały miesiąc (a nie połowę jak w marcu) restrykcje administracyjne, w kwietniu oczekujemy głębszego spadku sprzedaży w kierunku -20 proc. r/r. Być może w kolejnych tygodniach kwarantanny silniej rosła sprzedaż internetowa (świadomość dłuższego okresu zamkniętych sklepów), nie wydaje się jednak, aby pewne odreagowanie popytu konsumentów w nowych warunkach w drugiej połowie kwietnia, choćby w niewielkiej części, można było porównywać do standardowych warunków gospodarczych z I połowy marca, stąd w całym miesiącu oczekujemy silnego spadku sprzedaży – twierdzi główny ekonomista BOŚ Banku Łukasz Tarnawa.
– Na podobną tendencję wskazują też dzisiejsze dane o koniunkturze gospodarczej w kwietniu (najniższa w historii), pokazujące głęboki pesymizm jednostek w handlu detalicznym. W konsekwencji w 2q20 skala spadku konsumpcji może być dwucyfrowa – uważają analitycy PKO Banku Polskiego.
Czytaj też:
UOKiK żąda wyjaśnień od blisko 100 firm. Chodzi o ceny żywności w czasie pandemii