Rywal Ubera rośnie w siłę. Firma pozyskała 100 mln euro na ekspansję

Rywal Ubera rośnie w siłę. Firma pozyskała 100 mln euro na ekspansję

Samochód firmy Bolt
Samochód firmy Bolt Źródło: Shutterstock / Karolis Kavolelis
Estoński Bolt oświadczył, że pozyskał 100 milionów euro od londyńskiej firmy inwestycyjnej Naya Capital Management w ramach transakcji o wartości 1,7 miliarda euro. Dzięki tym pieniądzom, chce odebrać klientów Uberowi.

Bolt oświadczył, że fundusze pozwolą mu powiększyć udział w rynku w sektorze szczególnie dotkniętym przez COVID-19 (czyli sektorze przewozów). Krajowe ograniczenia i blokady spowodowały, że klienci masowo przestali korzystać z przejazdów. Konkurenci Bolta – Uber, Lyft i Ola, wspierani przez Softbank, musieli zredukować tysiące miejsc pracy.

– W ciągu najbliższych 12–18 miesięcy mamy szansę na znaczne powiększenie naszego udziału w rynku – powiedział w wywiadzie dla Reutersa założyciel i dyrektor generalny firmy Bolt, Markus Villig.

– Mimo że kryzys tymczasowo zmienił sposób, w jaki się poruszamy, długoterminowe trendy, które napędzają mobilność, takie jak spadek liczby posiadanych samochodów osobowych lub przejście na bardziej ekologiczny transport, nadal rosną – powiedział Villig.

W kwietniu Bolt zwrócił się do rządu Estonii z prośbą o ratunek – gwarancję na zaciągnięcie kredytu w wysokości 50 milionów euro – ale teraz porzucił ten plan.

– Szybko zrozumieliśmy, że ze strony państwa nie ma zainteresowania i porzuciliśmy ten plan – powiedział Villig.

Bolt oferuje również wynajem skuterów i dostawę żywności. W tym roku Bolt rozszerzył działalność w zakresie dostaw żywności na 15 krajów, z czterech na początku roku, bo tak bardzo wzrósł popyt.

– Wszystko zaczęło się mnożyć w niebywałym tempie. Dostawy zaczęły rosnąć szybciej niż się spodziewaliśmy – powiedział Villig.

Założony w 2013 roku Bolt ma ponad 30 milionów użytkowników w 35 krajach świata – przejmuje biznes Ubera głównie w dużych afrykańskich miastach i Europie Wschodniej.

Czytaj też:
Uber znowu zwalnia. Zamówienia na przejazdy spadły o 80 proc.
Czytaj też:
IBM, WhatsApp, Uber. Te firmy powstawały w czasach kryzysu