Departament Sprawiedliwości Stanów Zjednoczonych i 11 stanów złożyło pozew, oskarżając Alphabet, właściciela Google’a, o praktyki monopolistyczne. Sama oskarżona firma jak dotąd nie odniosła się do oskarżeń.
Google. Cały rynek należy do tej firmy
O czym mówi pozew? Że Alphabet nadużywa dominującej pozycji na rynku i w związku z tym narusza zasady konkurencji, uniemożliwiając innym podmiotom gospodarczym swobodne prowadzenie interesów.
Według Reutersa, ponieważ już wcześniej Republikanie zarzucali monopolizowanie rynku Google’owi, to sprawa ma wydźwięk polityczny. USA znajdują się w gorącym czasie przedwyborczym (wybory 3 listopada). Pozew złożony teraz oznacza spełnienie obietnic Donalda Trumpa wobec wyborców. Prezydent zapowiadał, że pociągnie do odpowiedzialności przed sądem „niektóre firmy”.
Pozew przeciwko Google'owi. Historyczny wymiar sprawy
– To najważniejsza sprawa antymonopolowa od pokoleń – mówi republikański senator Josh Hawley. Znany jest on jako „wróg numer 1” Google’a. Wielokrotnie republikański senator oskarżał giganta z Kalifornii, mówił o działaniach niezgodnych z prawem.
Faktycznie, pozew federalny, wsparty dodatkowo przez 11 stanów, to bardzo duża sprawa. 11 stanów ma republikańskich prokuratorów, chcą oni przynajmniej ograniczyć ekspansję i bezsprzeczną dominację Google’a. Słowa senatora Hawley’a o historycznym wydarzeniu nie są przesadzone.
Takie pozwy skutkowały podziałami firm na mniejsze
Wielkie antymonopolowe procesy są ważnymi wydarzeniami w historii biznesu w Stanach Zjednoczonych. W ten sposób rozczłonkowano imperium Johna D. Rockefellera, pozwy o monopolistyczne działania miały też Microsoft w 1998 roku i AT&T w 1974 roku oraz wiele innych firm.
Google (Alphabet) tym razem na pewno nie może czuć się bezpiecznie, bo sprawa jest zbyt dużej rangi.
Czytaj też:
Quiz. Co było pierwsze Facebook, czy Google, czyli która firma jest starsza?