Analiza cen mieszkań na przestrzeni ostatnich 15 lat przynosi ciekawe spostrzeżenia. Okazuje się, że choć Warszawa wciąż jest najdroższa, także w innych miastach ceny mieszkań rosną, a w niektórych poszybowały do tego stopnia, że są bardzo bliskie „warszawskich”.
Warszawa dominowała, ale to się kończy
Przykładowo, w styczniu 2009 roku, Warszawa dystansowała inne miasta. Ceny wyglądały następująco:
-
Warszawa - 9880
-
Kraków - 7670
-
Poznań - 7200
-
Gdańsk - 6810
-
Gdynia - 6260
Zaś w styczniu 2015 roku, kiedy ceny w Warszawie spadły, było już tak:
-
Warszawa - 7850
-
Kraków - 6590
-
Poznań - 6590
-
Gdańsk - 6530
-
Gdynia - 6230
Ostatnio ceny mieszkań poszybowały. W styczniu 2020 (przed pandemią) kształtowały się następująco:
-
Warszawa - 10 680
-
Gdańsk - 9840
-
Kraków - 9550
-
Gdynia - 9370
-
Poznań - 7680
Łatwo więc zauważyć, że ceny mieszkań w Gdańsku, Gdyni i Krakowie są znacznie wyższe od innych miast i prawie tak wysokie jak w Warszawie. Różnica na korzyść stolicy to już tylko ok. 1000 zł za metr.
GUS: Buduje się na potęgę
Przypomnijmy, że wg GUS do użytku w pierwszych trzech kwartałach 2020 roku oddano 157 tys. mieszkań. To absolutny rekord. Urząd prowadzi statystyki od lat 90. XX wieku i tak dużo nie było ich od tego czasu. Przypomnijmy, że w całym 2019 roku oddano do użytku ponad 200 tys. nowych mieszkań. W tym roku rekordowy okazał się wrzesień, którego nie przebija żaden 9. miesiąc roku w historii.
W tym roku – jak wynika z danych GUS – rozpoczęto już (pierwsze 3 kwartały) budowę 167,3 tys. mieszkań. W samym wrześniu rozpoczęto budowę 26,2 tys. mieszkań. Rok nie zakończy się zapewne kolejnym rekordem, ponieważ w kwietniu i maju panował spory zastój i obecne liczby są nieco gorsze od zeszłorocznych i tych z 2018 roku.
Czytaj też:
Jest jak za Gierka. Przynajmniej jeśli chodzi o budowę nowych mieszkań