Ekstremalne sporty najbogatszych Polaków. „Tej granicy nie wolno przekraczać”

Ekstremalne sporty najbogatszych Polaków. „Tej granicy nie wolno przekraczać”

Budmat Auto Drift Team
Budmat Auto Drift Team Źródło: Facebook / @Budmat.Auto.RBTeam
Otoczeni przez księgowych, doradców i tony raportów najbogatsi ludzie w Polsce szukają sposobów na to, jak od tego korporacyjnego piekła uciec. Ucieczką jest sport. Tylko nie chodzi tutaj o poranny jogging po parku, a hektolitry adrenaliny.

Michał Sołowow zapytany o to, jak sport pomaga mu w biznesie, odpowiedział:

„Żyję codziennie na jakimś poziomie stresu i dużo pracuję. Patrzę na rajdy przez pryzmat efektywności biznesowej. Jeżeli pozostałem na drodze, muszę szybko o tym zapomnieć, bo dostaję kolejną informację i muszę podjąć decyzję. Nie wolno na ułamek sekundy się rozprężyć. To jest też coś, co funkcjonuje w biznesie”.

Oprócz tego, że jest trzecim najbogatszym Polakiem, Sołowow trzykrotnie sięgał po rajdowe wicemistrzostwo Europy i dwukrotnie po wicemistrzostwo Polski. Chociaż prowadzi biznes wart 11,5 mld zł, a w przyszłym roku stuknie mu sześćdziesiątka na karku, to dalej bierze udział w rajdach.

W tym roku wystartował w Rajdzie Arktycznym Finlandii. Mimo awarii i 11 minut straty, zajął dwudzieste – najwyższe ze wszystkich zagranicznych załóg – miejsce w klasyfikacji generalnej. Lepsi od Polaka byli jedynie Finowie.

Źródło: Wprost