Pozytywne orzecznictwo dla kredytobiorców utrwala się mimo niezdecydowania i tarć w Sądzie Najwyższym. Frankowicze gremialnie wygrywają w sądach. Najprawdopodobniej tendencja ta będzie się utrwalać. To właśnie powoduje pojawianie się nowych propozycji ugodowych ze strony banków.
Proponowane dziś ugody nie przypominają już tych sprzed kilku lat. Nie proponują przewalutowania po kursie z dnia dzisiejszego. Propozycje najczęściej mówią o transformacji kredytu frankowego w tradycyjny kredyt złotówkowy oprocentowany na bazie WIBOR.
Czy ugody w takim kształcie rozwiążą problem frankowy? Jakie są plusy i minusy proponowanego rozwiązania?
Zacznijmy od jasnych stron ugody z bankiem.
1. Uwolnienie się od konfliktu
Dla niektórych osób wizja wdania się w proces z dużą instytucją jest zbyt ryzykowna. Nie chcą albo nie mają czasu zastanawiać się nad tym, czy bank może wypowiedzieć umowę gdy go pozwiemy, czy bank złoży pozew o wynagrodzenie za korzystanie z kapitału, czy po unieważnieniu umowy bank dobrowolnie wykreśli hipotekę? Te zmartwienia nie będą zaprzątać głowy osób, które zawrą z bankiem ugodę.
Warto też pamiętać, że osoby, które jeszcze nie wpłaciły bankowi tyle złotych, ile otrzymały z tytułu wypłaty kredytu, w razie sądownego unieważnienia umowy będą musiały od razu po uprawomocnieniu się wyroku zwrócić bankowi istniejącą niedopłatę.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.